PKO Ekstraklasa: skromna wygrana Lechii

W hitowym spotkaniu ósmej kolejki PKO Ekstraklasy Lechia Gdańsk pokonała na swoim stadionie Lecha Poznań 2:1 - podaje Onet. Dla Kolejorza była to już trzecia porażka w tym sezonie i nastroje w Poznaniu są coraz gorsze.

Aktualizacja: 14.09.2019 19:53 Publikacja: 14.09.2019 19:50

PKO Ekstraklasa: skromna wygrana Lechii

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Obie drużyny mają w tym sezonie spore ambicje, sięgające ligowego podium. Jednak zarówno Lechia, jak i Lech wystartował bez fajerwerków i zajmują miejsce w środku ligowej tabeli. Faworytem starcia w Gdańsku wydawali się gospodarze, ale wielu ekspertów wskazywało, że może skończyć się podziałem punktów.

Lepiej zaczęli gospodarze, którzy od początku starali się atakować. Bardzo aktywny był Sławomir Peszko, były gracz Lecha. W 16. minucie uderzył co prawda wprost w bramkarza, ale już sześć minut później, po zgraniu piłki przez Artura Sobiecha, głową umieścił piłkę w siatce.

Chwilę później doskonałą okazję zmarnował Żarko Udovicić, który spudłował z najbliższej odległości. W 33. minucie jego koledzy spisali się jednak lepiej. W pole karne Lecha dośrodkował Filip Mladenović, a tam wślizgiem futbolówkę do siatki wpakował Michał Nalepa.

Kiedy parę minut później kolejną "setkę" zmarnował Udovicić, fani z Gdańska zaczęli się zastanawiać, czy niewykorzystane sytuacje się na nich nie zemszczą. I niestety dla nich, tak właśnie się stało. Najpierw co prawda niezłą okazję zmarnował Christian Gytkjaer, ale w ostatniej minucie pierwszej połowy duński napastnik wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony Joao Amarala i głową zdobył kontaktowego gola - relacjonuje Onet.

Po zmianie stron gospodarze wciąż kontrolowali grę, ale tempo meczu nieco spadło. Goście nie mieli pomysłu na to, by zagrozić bramce Dusana Kuciaka, Lechia natomiast grała nieco ostrożniej. Goście tak naprawdę dopiero w 88. minucie stworzyli sobie dogodną okazję do zdobycia gola, ale uderzenie Gytkjaera pewnie obronił bramkarz miejscowych.

W doliczonym czasie gry uderzał jeszcze Rafał Wolski, ale był to ostatni groźny akcent tego spotkania. Na dodatek w ostatnich sekundach czerwoną kartką, w konsekwencji dwóch żółtych, ukaranych został Djorde Crnomarković i Lech kończył ten mecz w "10". Nie wpłynęło to jednak na wynik spotkania, które Lechia wygrała 2:1.

Lechia Gdańsk - Lech Poznań 2:1 (2:1)

Bramki: Sławomir Peszko (22), Michał Nalepa (33) - Christian Gytkjaer (45).

Obie drużyny mają w tym sezonie spore ambicje, sięgające ligowego podium. Jednak zarówno Lechia, jak i Lech wystartował bez fajerwerków i zajmują miejsce w środku ligowej tabeli. Faworytem starcia w Gdańsku wydawali się gospodarze, ale wielu ekspertów wskazywało, że może skończyć się podziałem punktów.

Lepiej zaczęli gospodarze, którzy od początku starali się atakować. Bardzo aktywny był Sławomir Peszko, były gracz Lecha. W 16. minucie uderzył co prawda wprost w bramkarza, ale już sześć minut później, po zgraniu piłki przez Artura Sobiecha, głową umieścił piłkę w siatce.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego