Łukasz Chruściel radca prawny, partner w kancelarii Raczkowski Paruch kierujący biurem w Katowicach
Zapadłe orzeczenie dotyczy ważnego tematu oskładkowania członków zarządu zatrudnionych w spółkach z o.o. na podstawie umowy o pracę, będących jednocześnie ich jedynymi właścicielami bądź posiadającymi większość udziałów. Podstawowym problemem jest w tym przypadku ewentualne pochłonięcie statusu pracowniczego przez status właścicielski.
Według ZUS konstrukcja spółki z o.o., w której prezes zarządu jest jednocześnie jej jedynym lub większościowym wspólnikiem, powoduje, że taka osoba nie posiada przełożonego i tym samym nie może być w jej przypadku mowy o podporządkowaniu w ramach struktury przedsiębiorstwa. Zarząd podlega bowiem tylko zgromadzeniu wspólników (względnie radzie nadzorczej). Jako argument za takim twierdzeniem podaje się, że skoro zgromadzenie wspólników ma taki sam skład jak zarząd, to nie istnieje jakakolwiek inna osoba lub podmiot, wobec której taki członek zarządu mógłby odpowiadać służbowo.
W przypadku spółki jednoosobowej istotnie trudno znaleźć argumenty, które przemawiałyby za pracowniczym charakterem zatrudnienia wspólnika jako jedynego członka zarządu lub pracownika na określonym stanowisku. Ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych wprost traktuje takie osoby jako osoby prowadzące działalność gospodarczą. Kwestię tę badał również Trybunał Konstytucyjny, a swoje stanowisko przedstawił w wyroku z 25 września 2014 r. (SK 4/12). Trybunał potwierdził, że wspólnicy jednoosobowej spółki z o.o. są przedsiębiorcami i nie podlegają ubezpieczeniom społecznym w ramach stosunku pracy. TK podkreślił też, że bezpośrednim powodem wprowadzenia art. 8 ust. 6 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych było objęcie ubezpieczeniem wspólników jednoosobowych spółek z o.o., którzy z perspektywy prawa ubezpieczeń społecznych znajdowali się de facto w podobnej sytuacji, co osoby prowadzące działalność gospodarczą. Zaskarżony przepis miał zapobiegać zawieraniu przez wspólników jednoosobowych spółek z o.o. umów o pracę ze spółką w celu uzyskania statusu pracowniczego oraz związanych z tym świadczeń z zakresu ubezpieczeń społecznych.
W przypadku spółek o bardziej złożonej strukturze właścicielskiej sprawa nie jest tak oczywista. Jeżeli dany wspólnik posiada możliwość faktycznego podejmowania samodzielnych decyzji dotyczących spraw spółki, to istotnie może przemawiać to za brakiem podporządkowania. Jednak zawsze punktem wyjścia do oceny takiej sytuacji jest ustalenie, czy dochodzi do wykonywania pracy podporządkowanej, a więc czy istnieje podmiot lub osoba, która posiada kompetencje władcze w zakresie prawa pracy nad zatrudnionym wspólnikiem.
Ocena ta jest łatwiejsza, jeżeli zatrudniony wspólnik nie posiada pakietu kontrolnego udziałów pozwalającego mu decydować o wszystkich uchwałach w spółce. Nie można wówczas mówić o zlaniu się statusu właścicielskiego i pracowniczego, co oznacza również brak przeszkód w sprawowaniu nad nim nadzoru przez spółkę. Podobnie należy również ocenić sytuację, gdy pakiet udziałów wspólnika daje mu prawo do kształtowania treści uchwał uchwalanych „zwykłą" większością głosów, ale nie ma on jednowładztwa w zakresie tych, które wymagać będą kwalifikowanej większości na zgromadzeniu wspólników.
SN wskazał, że sam fakt posiadania większości udziałów nie pozbawia automatycznie możliwości uzyskania statusu pracownika. Podkreślił, że dla oceny możliwości wykonywania pracy pod kierownictwem pracodawcy niezbędne jest zbadanie faktycznej możliwości samodzielnego podejmowania wszystkich decyzji dotyczących spraw spółki, w tym również tych dotyczących samego wspólnika, jak wysokość jego wynagrodzenia, ustalanie urlopów, przyznawanie podwyżek, itd.