Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów też nie sprzyja takiej potocznej interpretacji dziejowej. Obietnica to poważna sprawa na ludzkim targowisku próżności. O co więc chodzi? O to, o czym dziś, tydzień przed świętami Bożego Narodzenie, myśli sporo ludzi. Chodzi oczywiście o prezenty, które chce już wrzucać do swojego przepastnego wora Święty Mikołaj.

No i tu pomoc przychodzi z najmniej oczekiwanej strony, czyli od kodeksu karnego.

Jeżeli więc przedsiębiorca internetowy przyjmie zamówienie i pobierze pieniądze za prezenty pod choinkę oczekiwane przez dzieci, żonę i teściową naszego zapobiegliwego konsumenta, przy czym będzie miał świadomość, że nie uda mu się ich wysłać, bo np. wyczerpały się już zapasy pożądanego towaru, to może zostać ukarany za przestępstwo. Doprowadzi bowiem klienta do niekorzystnego rozporządzenia swoimi pieniędzmi – zapłaty za świąteczną przesyłkę. Jednocześnie szef elektronicznej firmy wprowadzi konsumenta w błąd co do możliwości wywiązania się z umowy poprzez wysyłkę towaru. Uczyni to przy tym dla osiągnięcia własnego zysku, a zatem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. I za to właśnie jest kara w myśl art. 286 kodeksu karnego. To będzie po prostu przestępstwo oszustwa. Tak więc warto dokładnie sprawdzić, czy są jeszcze na stanie misie i samochodziki polecane w przedświątecznej reklamie telewizyjnej, by w nowym roku nie mieć kłopotów z wymiarem sprawiedliwości.