Artykuł red. Wojciecha Tumidalskiego pt. „Kilka izb SN orzeka o dyscyplinarkach" zamieszczony w „Rzeczpospolitej" z 9 października br. (a także na portalu rp.pl pt. „Adwokatura nie uznaje wyroków izby dyscyplinarnej [pisownie oryginalna – PF] Sądu Najwyższego") zmusza do reakcji, gdyż poważnie zniekształca i wypacza sens opisywanego problemu.
To, co artykuł nazywa nieuznawaniem wyroków Izby Dyscyplinarnej, jest przede wszystkim niewykonywaniem orzeczeń własnego sądownictwa dyscyplinarnego, to jest działaniem samorządu adwokackiego na własną szkodę z oczywistym negatywnym oddziaływaniem na sytuację adwokatury i uprawnione interesy osób reprezentowanych przez adwokatów. Przytoczony przypadek tolerowania wykonywania zawodu przez prawnika wydalonego z adwokatury oznacza w skrajnym przypadku doprowadzenie do nieważności postępowania sądowego, gdy będzie w nim brał udział jako samozwańczy pełnomocnik strony. Ucierpi na tym wizerunek całego wymiaru sprawiedliwości, którego adwokatura jest integralną częścią.
Kompetencje Sądu Najwyższego
Polski system prawny przyznaje dużą samodzielność utworzonym przez odpowiednie ustawy korporacyjnym samorządom zawodowym prawników, także w zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej ich członków. Oczywista jest pierwszoplanowa rola samorządu w ściganiu i karaniu naruszeń obowiązujących w poszczególnych korporacjach zasad. Ustawowe podstawy odpowiedzialności dyscyplinarnej adwokata zawiera art. 80 ustawy Prawo o adwokaturze (gdzie są ujęte w jednym zdaniu), zaś szczegółowe unormowanie powinności etycznych tej grupy prawników zawiera Zbiór Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu uchwalony przez Naczelną Radę Adwokacką. W sprawach przewinień dyscyplinarnych adwokatów orzekają 24 sądy dyscyplinarne działające przy poszczególnych izbach adwokackich oraz Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury.
Kompetencje Sądu Najwyższego sprowadzają się do rozpoznawania kasacji od prawomocnych orzeczeń sądów adwokatury w oparciu o przepisy art. 91a-91d cytowanej ustawy. Właściwa do prowadzenia postępowań w tym zakresie Izba Dyscyplinarna (podobniej jak wcześniej Izba Karna i identycznie jak dzieje się to w odniesieniu do innych korporacji prawniczych) w całej pełni okazuje szacunek dla autonomii samorządu adwokackiego, w szczególności poprzez ścisłe przestrzeganie ustawowo zakreślonych granic dopuszczalności kasacji jako nadzwyczajnego środka zaskarżenia (rażące naruszenia prawa lub rażąca niewspółmierność kary dyscyplinarnej). Statystycznie kasacje tego rodzaju są uwzględniane bardzo rzadko.
Na siedem kasacji od prawomocnych orzeczeń Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury rozpoznanych od 8 kwietnia br., to jest od postanowienia TSUE w sprawie C-791/19 R, tylko jedna została uwzględniona. Pozostałe okazały się bezzasadne, w tym dwie oczywiście bezzasadne. Dodajmy, że data ta przyjęta została całkowicie arbitralnie, gdyż wspomniane postanowienie, jak też cała sprawa zarzutów Komisji Europejskiej przeciwko Polsce, dotyczy systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, a nie adwokatów.