Tomasz Pietryga: Jourová odcięła sędziom tlen

Symbol wolnych sądów Igor Tuleya, którego sprawa rozpatrywana jest przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, raczej nie uzyska wsparcia Brukseli upominającej się o praworządność w Polsce.

Aktualizacja: 08.10.2020 06:06 Publikacja: 07.10.2020 19:08

Věra Jourová

Věra Jourová

Foto: Adobe Stock

Jeszcze w ubiegłym tygodniu sędziowie Stowarzyszenia Iustitia zwrócili się do Komisji Europejskiej z dramatycznym listem w sprawie swojego kolegi Igora Tulei, któremu prokuratura chce uchylić immunitet i postawić zarzuty za wpuszczenie dziennikarzy na ogłoszenie krytycznego wobec władzy orzeczenia. Iustitia alarmowała, że mimo zabezpieczenia wydanego przez Trybunał w Luksemburgu Izba Dyscyplinarna SN ciągle działa, a w Polsce orzeczenie TSUE jest jawnie ignorowane. „Izba wciąż rozpoznaje sprawy z zakresu szeroko pojętego postępowania dyscyplinarnego, również wobec sędziów" – napisano.

Od samego początku na sprawę Igora Tulei inaczej patrzyły nowe władze Sądu Najwyższego. Już w sierpniu w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" nowa I prezes prof. Małgorzata Manowska tłumaczyła, że jest to sprawa immunitetowa, traktowana jako karna, a zabezpieczenie TSUE dotyczy tylko i wyłącznie spraw dyscyplinarnych. A SN respektuje orzeczenia Trybunału.

Czytaj także:

Vera Jourova: To obywatele rozliczą władzę

Gra o rządy prawa w Unii

Tym bardziej zaskakiwał wywiad, jakiego w środę „Rzeczpospolitej" udzieliła wiceprzewodnicząca KE Věra Jourová, bardzo dotąd krytyczna wobec polskich władz w kwestii praworządności. Powiedziała podobnie jak prof. Manowska, że zabezpieczenie TSUE w sprawach takich jak Igora Tulei odbywa się „w ramach prawa karnego".

A jeszcze bardziej zaskoczyły jej wypowiedzi o powiązaniu funduszy UE z praworządnością. Jourová przyznała wprost, że ten mechanizm ewoluował bardziej w stronę instrumentu chroniącego interesy finansowe UE niż praworządność. Tymczasem groźba zamrożenia środków UE z uwagi na nieściganą korupcję przy wykorzystywaniu pieniędzy z Unii nie dotyczy Polski, bo tu problem tego rodzaju przestępczości jest marginalny, ale takich państw jak Grecja, Włochy, Bułgaria czy Rumunia.

Wiceprzewodnicząca KE udzieliła tego wywiadu po całej serii debat w Parlamencie Europejskim, co utwierdza tylko tezę, że w UE mamy dwie rzeczywistości. Pierwsza, polityczno-symboliczna, wykorzystywana jest do chłostania niektórych krajów UE. Druga to Realpolitik Angeli Merkel, dla której ważna jest integralność Unii i jej zrównoważony rozwój. Nic jeszcze nie wskazuje, że owe dwie rzeczywistości się przetną.

Jeszcze w ubiegłym tygodniu sędziowie Stowarzyszenia Iustitia zwrócili się do Komisji Europejskiej z dramatycznym listem w sprawie swojego kolegi Igora Tulei, któremu prokuratura chce uchylić immunitet i postawić zarzuty za wpuszczenie dziennikarzy na ogłoszenie krytycznego wobec władzy orzeczenia. Iustitia alarmowała, że mimo zabezpieczenia wydanego przez Trybunał w Luksemburgu Izba Dyscyplinarna SN ciągle działa, a w Polsce orzeczenie TSUE jest jawnie ignorowane. „Izba wciąż rozpoznaje sprawy z zakresu szeroko pojętego postępowania dyscyplinarnego, również wobec sędziów" – napisano.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem