Po czterech latach embarga na europejską żywność Rosjanie mieli już dość postu. Choć Putin przedłużył w lipcu embargo o kolejny rok, to już w sierpniu rosyjska służba weterynaryjna zniosła po cichu zakaz wwozu do Rosji polskiego drobiu. Jednak zakaz formalnie wciąż trwa, a jak wyglądają negocjacje w sprawie zniesienia embarga – nie wiadomo. Bez skutecznego wsparcia polityków reszta producentów żywności nie doczeka się powrotu do Rosji. Branża podkreśla, jak ważny był ten rynek i jak bardzo by się przydał dziś, gdy w Polsce zbiory owoców wskazują na wręcz klęskę urodzaju. Nie mówiąc już o tym, że trwające embargo pozwala umocnić się w Rosji konkurencji z krajów trzecich, jak Turcja, i pozwala na rozwinięcie rodzimej, rosyjskiej produkcji.

Eksport drobiu do Chin dalej nie może się doczekać szczęśliwego finału. Minął już rok, odkąd Polska oficjalnie jest krajem wolnym od ptasiej grypy. Pół roku – odkąd polscy producenci drobiu są „o krok" od powrotu na chiński rynek, a nadal nie widać końca załatwiania różnych formalności.

Czy jest to temat, który mogą rozwiązać zwykli, nawet zaangażowani urzędnicy, czy może potrzeba by wsparcia polityków? Chińczycy lubią duże gesty, rozmowy na szczycie. Eksport drobiu do Chin uruchomiła wizyta tam prezydenta Komorowskiego. Natomiast prezydent Duda zamiast na największe targi żywności w Chinach, gdzie ważą się losy polskiego eksportu drobiu, pojechał w maju do USA spotkać się... z gubernatorem Illinois. Kolejna szansa przed Polską w listopadzie, gdy na życzenie samego prezydenta Xi Jinpinga zorganizowane zostaną targi China International Import Expo – dla krajów zainteresowanych eksportem do Chin. Czy wyślemy tam wiceministrów, czy delegację najwyższego szczebla?