Kolejne rządy od lat przesuwają datę utworzenia nowej centralnej bazy danych o odpadach, jednocześnie całkowicie ignorując system utworzony i prowadzony od 2003 roku.
Powyższa sytuacja sprawia, iż nikt nie wie, gdzie i ile odpadów wytwarzanych jest w Polsce.
Brak informacji, to brak możliwości sprawowania nadzoru nad strumieniami odpadów w naszym kraju. Sytuacja ta spowodowała powstanie luki często wykorzystywanej przez nieuczciwe podmioty gospodarcze i osoby, które gospodarują odpadami w sposób niezgodny z zasadami prawa oraz etyki środowiskowej. Stąd również nasilające się przypadki palących się magazynów odpadów.
W odpowiedzi na zaistniałą sytuację, rząd podjął walkę ze skutkami tego stanu rzeczy, zamiast zlikwidować jego przyczyny.
Chybione sprawozdania
W Polsce, w dziewięciu województwach, od lat działa z powodzeniem elektroniczny system sprawozdawczy umożliwiający skuteczne zarządzanie gospodarką odpadami na danym obszarze. Marszałkowie tych dziewięciu województw udostępnili system również 540 gminom. Jednakże w finalnym efekcie, marszałkowie tych województw są formalnie zobowiązani do przekazania ministrowi środowiska papierowych, kilkudziesięciostronicowych sprawozdań, których układ logiczny i graficzny nie zawiera danych składowych niezbędnych do wyliczeń poziomów, przez co uniemożliwia weryfikację poprawności, skuteczności i efektywności funkcjonowania systemów gospodarki odpadami w gminach.