Reklama

Tomasz Pietryga: Afera mailowa - jak chroniona jest służbowa korespondencja krajowych urzędników

Najgorsze jest to, że nie wiemy, ile osób z rządu padło ofiarą hakerskiego ataku, jakiego rodzaju korespondencję wykradziono i czym mogą teraz szantażować wrogie służby.

Aktualizacja: 18.06.2021 09:51 Publikacja: 17.06.2021 21:02

Michał Dworczyk

Michał Dworczyk

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Każdemu, kto choć raz w życiu obserwował protokół wokół przybycia prezydenta bądź premiera, musiała się rzucić w oczy obecność chroniących go służb. Panowie w garniturach, ze słuchawkami na uszach dają sygnał, że wszystko mają pod kontrolą. I żaden intruz nie ma szans, by podejść zbyt blisko.

Wydawało się, że w czasach internetu i wojen hybrydowych aktywność w sieci najważniejszych ludzi w państwie jest tak samo chroniona przez cybersłużby. Bo podsłuchiwanie ich rozmów, przechwytywanie korespondencji i decyzji może być groźne dla państwa.

Czytaj też:

Bez sankcji za używanie prywatnych e-maili

Poważny sygnał alarmowy mieliśmy w ubiegłym roku po wyborach prezydenckich. Dwaj „komicy" z Rosji jak gdyby nigdy nic zadzwonili do prezydenta Andrzeja Dudy i podali się za sekretarza generalnego ONZ, wdając się z głową naszego państwa w pogawędkę. Eksperci wówczas zwracali uwagę, że zabezpieczenia VIP-ów są w Polsce przestarzałe. Padały pytania: skoro z taką łatwością można dodzwonić się do prezydenta RP, to co z niżej postawionymi osobami, odpowiadającymi za strategiczne obszary działania państwa?

Reklama
Reklama

Odpowiedź właśnie przyszła. Był nią wyciek nieformalnej korespondencji szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka, która została upubliczniona na rosyjskich serwerach. W korespondencji premiera ze współpracownikami rządu nie ma tajnych dokumentów, jest za to wiele nieformalnych ustaleń dotyczących państwa, w tym niektórych bardzo wrażliwych, np. o awarii w PKN Orlen i ryzyku przerwania łańcucha dostaw paliwa dla części kraju. To dla koncernu informacje o strategicznym znaczeniu. Łatwo sobie wyobrazić, jak zareagowałby rynek, konkurencja czy giełdowy kurs spółki, gdyby takie informacje wyciekły do mediów w niekontrolowany sposób.

A najwyżsi urzędnicy państwowi rozmawiali o tym, nie tylko nie używając chronionych urzędowych skrzynek e-mailowych czy szyfrowanych prywatnych komunikatorów. To była najzwyklejsza poczta internetowa. Wszystko trwało kilka miesięcy.

Trudno sobie wyobrazić, że w naszym państwie nie ma procedur i standardów komunikacji, które powinny być przestrzegane przy tego rodzaju konwersacjach. Sprawowanie najważniejszych urzędów zobowiązuje do poddania się rygorom bezpieczeństwa, podobnie jak do rezygnacji z zachowań lekkomyślnych. Tutaj zawiodło chyba wszystko. Zarówno procedury, jak i podejście służb, które mają nie tylko chronić VIP-ów fizycznie, ale też pilnować, aby nie ryzykowali, zarówno wchodząc w tłum bez obstawy, jak i poruszając się bez ochrony w sieci. Swobodne, niezauważone przez służby skanowanie przez hakerów korespondencji premiera, która przychodziła do niego przez dłuższy czas, jest nie do pojęcia.

Media rozpisują się o „zhakowanej" poczcie, co podgrzewa polityczną debatę. Czy nagrania będą dla PiS-u tym, czym dla Platformy Obywatelskiej były nagrania u Sowy & Przyjaciół? Nie wiadomo.

Nie tu jednak leży problem. Najgorsze, że nie wiemy, ile tego rodzaju wiadomości wyciekło na zewnątrz, od ilu osób i na jakich stanowiskach. Nie wiemy, czy była to korespondencja służbowa, ile było w niej informacji tajnych lub takich o strategicznym znaczeniu dla państwa, a ile osobistych i intymnych, które jeszcze bardziej mogą stać się przedmiotem szantażu. Nie wiemy też, dlaczego ta korespondencja wypłynęła właśnie teraz.

Można się spodziewać najgorszego. Bo jeżeli szef KPRM i premier mogli lekceważyć standardy bezpieczeństwa, posługując się zwykłym kontem Gmail, to można zakładać, że podobnie postępowali niżsi rangą urzędnicy. Ryba psuje się od głowy.

Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: AI bywa mądra, ale niedyskretna
Opinie Prawne
Katarzyna Wójcik: Nie podstawiajmy nogi przyszłym rozwodnikom
Opinie Prawne
Ziemowit Bagłajewski: Kto naprawdę zyska na ustawie frankowej?
Opinie Prawne
Sławomir Wikariak: Systemy bez nadzoru
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Prezydent jako reprezentant państwa
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama