Najlepszy moment na biometanową rewolucję

Polska gospodarka stoi przed dwoma wyzwaniami: kryzysem spowodowanym pandemią i zobowiązaniami Europejskiego Zielonego Ładu. Biometan może być odpowiedzią na oba.

Publikacja: 26.05.2020 11:34

Najlepszy moment na biometanową rewolucję

Foto: mat. prasowe

Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli do czynienia z największym światowym kryzysem gospodarczym w ostatnich 90 latach. Jak szacuje Polski Fundusz Rozwoju, połowa polskich firm w związku z pandemią odczuwa znaczny spadek przychodów, a wiele jest zagrożonych upadłością. Taka sytuacja sprawia, że to najlepszy czas na odważne, strategiczne decyzje, które z jednej strony wzmocnią bezpieczeństwo energetyczne Polski, z drugiej – będą impulsem dla tysięcy lokalnych inwestycji, które przyspieszą wyjście z kryzysu.

Surowce na nowo

Rzeczpospolita Polska powinna na nowo zdefiniować model zarządzania swoimi surowcami. Zarówno strategiczne spółki Skarbu Państwa, jak i podmioty prywatne muszą w o wiele większym stopniu niż dotychczas oprzeć działalność na tych zasobach krajowych, które do tej pory były słabo wykorzystywane. Dla utrzymania pewności i bezpieczeństwa funkcjonowania gospodarki źródła energii powinny być rozproszone, a linie dostaw paliwa – maksymalnie krótkie i nienarażone na ingerencję z zewnątrz. Paliwem, które spełnia te założenia, jest biometan.

Jak podaje Instytut Inżynierii Biosystemów Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, w Polsce jest możliwe produkowanie nawet ponad 13 mld m sześc. biogazu rocznie, co odpowiada ok. 7 mld m sześc. biometanu, który mógłby być wprowadzony do sieci dystrybucyjnej. Tymczasem w kraju jest przetwarzane nie więcej niż 5 proc. surowców organicznych, co pokazuje, z jak wielkim niewykorzystanym potencjałem mamy do czynienia.

Z ostrożnych wyliczeń wynika, że w Polsce można produkować ok. 4 mld m sześc. biometanu rocznie. To ważne, bo od kilku lat wydobycie krajowe gazu ziemnego nie przekracza 3,9 mld m sześc. rocznie, a jego zużycie wynosi ok. 19 mld m sześc. i rośnie. Biometan wyprodukowany z surowców rolno-spożywczych znacząco poprawiłby więc strukturę bilansu gazu poprzez większe wykorzystanie zasobów krajowych.

Jego produkcja zmniejszyłaby zapotrzebowania na import gazu ziemnego, a tym samym poprawiłaby bezpieczeństwo energetyczne. Uzupełnienie krajowego wydobycia gazu produkcją biometanu pozwoliłoby na zaspokojenia ok. 40 proc. zapotrzebowania Polski na paliwo gazowe za pomocą własnych zasobów. Jednocześnie znaczące kwoty, przeznaczane obecnie na import gazu, zostałyby wykorzystane w kraju na projekty ukierunkowane na czyste technologie energetyczne. Są one determinantą dla nowego modelu organizacji energetyki w Polsce, nad którym pracuje obecnie Ministerstwo Aktywów Państwowych.

Realizacja takich projektów staje się koniecznością wobec unijnego celu neutralności klimatycznej do 2050 r. Decyzje Rady Europejskiej z grudnia 2019 r., zobowiązujące kraje UE do budowy Europejskiego Zielonego Ładu, są milowym krokiem w kierunku całkowicie nowej wizji gospodarki. Program ten jest próbą zmierzenia się z wyzwaniami klimatycznymi i propozycją włączenia się krajów Europy w globalną konkurencję. Biometan powinien stać się ważną częścią tego programu.

W ramach Europejskiego Zielonego Ładu Komisja Europejska postanowiła przeznaczyć znaczące fundusze na zmianę dotychczasowego modelu gospodarczego przez wsparcie energetyki odnawialnej, przebudowę sektora energetyki i rozwój gospodarki obiegu zamkniętego. Jest to więc najlepszy moment, aby efektywnie rozwinąć w Polsce potencjał biometanu i w ten sposób osiągnąć dwa cele: realizację europejskiej polityki klimatycznej i poprawę bezpieczeństwa energetycznego kraju.

Polska nie będzie pierwszym krajem w Europie, który postawi na biometan. Największymi graczami są tu Niemcy, Wielka Brytania i Włochy. Mamy jednak niepowtarzalną szansę stać się jednym z europejskich liderów w produkcji tego paliwa.

Aby do tego doszło, potrzebne są zmiany w zakresie legislacji i strategicznej wizji energetyki. Ministerstwo Klimatu podjęło kolejną próbę zdefiniowania polityki energetycznej Polski do 2040 r. (PEP 2040). Obecna jej wersja, mimo zgłaszanych postulatów, niewiele miejsca poświęca biometanowi.

To ewidentna niedoskonałość tego dokumentu, bo biometan może mieć fundamentalne znaczenie dla ograniczenia emisji w energetyce, ciepłownictwie i transporcie. Może także istotnie przyczynić się do przełomowych zmian na polskiej wsi obejmujących gospodarowanie odpadami organicznymi i rozwój tanich, ekologicznych źródeł energii w modelu energetyki rozproszonej. Modyfikacja PEP 2040 pozwoliłaby na kompleksowe zmiany prawne, które w krótkim czasie powinny umożliwić budowę znaczącej liczby instalacji biometanowych.

Potrzebny impuls

Drugim elementem niezbędnym dla biometanowej rewolucji jest stabilny system wsparcia, który pozwoli zainteresowanym podjąć decyzję o budowie instalacji biogazowych. Potrzeba takiego impulsu jest ogromna, bo chcąc mówić o realnym zwiększeniu bezpieczeństwa energetycznego kraju i poprawieniu miksu energetycznego, należy wyprodukować ponad 4 mld m sześc. biometanu rocznie, co wymaga uruchomienia co najmniej 1000 instalacji biometanowych.

Znając dynamikę polskich przedsiębiorców, jest to możliwe w perspektywie dziesięciu lat – przy stworzeniu przez instytucje państwowe zielonej ścieżki w tym zakresie.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) chce się włączyć w rozwój tej gałęzi przemysłu i poszerzyć działalność w obszarze, w którym kompetencje spółki są największe w Polsce. Dla PGNiG, jako firmy odpowiedzialnej społecznie ważne jest też to, że zagospodarowanie znaczących ilości biometanu zmniejszy emisję tego gazu cieplarnianego do atmosfery, co przyczyni się do realizacji krajowych celów z zakresu redukcji emisji. Jednocześnie chcemy śmiało wejść w nowe obszary technologiczne związane z realizacją Europejskiego Zielonego Ładu.

Jarosław Wróbel jest wiceprezesem PGNiG

Wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli do czynienia z największym światowym kryzysem gospodarczym w ostatnich 90 latach. Jak szacuje Polski Fundusz Rozwoju, połowa polskich firm w związku z pandemią odczuwa znaczny spadek przychodów, a wiele jest zagrożonych upadłością. Taka sytuacja sprawia, że to najlepszy czas na odważne, strategiczne decyzje, które z jednej strony wzmocnią bezpieczeństwo energetyczne Polski, z drugiej – będą impulsem dla tysięcy lokalnych inwestycji, które przyspieszą wyjście z kryzysu.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację