Na tle Niemiec czy Wielkiej Brytanii, gdzie szefowie największych spółek zarabiają średnio ponad 80 razy więcej niż ich pracownicy, największe polskie spółki z WIG20 wydają się być przykładami egalitaryzmu. Jak wynika z naszej analizy raportów za 2018 r., przeciętna płaca prezesa – wraz z premiami – wynosi tam nieco ponad 20 razy więcej niż wynagrodzenie pracownika i w ubiegłym roku wyraźnie spadła.

Miała na to wpływ obowiązująca od jesieni 2016 r. tzw. ustawa kominowa, ograniczająca zarobki członków zarządów największych spółek z udziałem Skarbu Państwa do 15-krotności przeciętnego wynagrodzenia i ściśle określonej premii. Wprawdzie duże spółki nie kwapiły się z wprowadzeniem nowych regulacji, ale już w zeszłym roku musiały to zrobić, co mocno odbiło się na portfelach ich prezesów.

Nowe regulacje mają też wpływ na nasz wynik w opisywanym niedawno w „Rzeczpospolitej" międzynarodowym rankingu portalu SmallBusinessPrices.co.uk, według którego na tle 16 państw w Polsce jest najmniejsza luka płacowa w zarobkach pracowników i szefów firm. Ci ostatni zarabiają średnio 28 razy więcej niż pracownicy, podczas gdy w USA jest to 354 razy więcej. Czy to oznacza, że polscy szefowie są pokrzywdzeni? Niekoniecznie. Jak zwracają uwagę eksperci od wynagrodzeń, nasze firmy są mikrusami na tle międzynarodowych korporacji, których roczne przychody dorównują PKB biedniejszych państw. Globalizacja, która przyspieszyła w ostatnich latach rozwój firm z USA, Szwajcarii czy Wielkiej Brytanii, wywindowała też płace ich szefów.

Eksperci od wynagrodzeń zwracają uwagę, że wynagrodzenia prezesów nakręcają też rankingi ich zarobków i doniesienia o rekordowych bonusach. Ułatwiają one menedżerom porównywanie się z innymi i sprawiają, że – nawet mając wysokie pensje – mogą być sfrustrowani, jeśli ktoś inny zarabia więcej. Skłania to rady nadzorcze do podkręcania bonusów, co wskazywano jako jedną z przyczyn kryzysu finansowego 2008 r. To dlatego w ostatnich latach przybywa przypadków ograniczania płac menedżerów. I będzie ich coraz więcej, bo nawet ekonomiści ostrzegają przed społecznymi skutkami rosnących nierówności dochodów.