W dniu 9 kwietnia 2019 r. w tekście „Nie straszyć sędziów bez potrzeby", Stanisław Biernat podjął polemikę z postawioną przeze mnie tezą dotyczącą wadliwych powołań sędziów sądów powszechnych i administracyjnych. Nie będę na nią odpowiadał. Nie obala moich zarzutów, w szczególności że jej Autor przemilczał ostatni z nich, formalnoprawny – błędną podstawę prawną w akcie powołania.
Czytaj także: Mariusz Muszyński: da się podważyć powołania wielu sędziów
Końcówką artykułu, Stanisław Biernat zachęcił mnie natomiast do podjęcia tematu powołania sędziów TK na miejsca zajęte. I tu mam dla niego zła informację – Panie Biernat, jest Pan dublerem.
Kim jest tzw. dubler
Pojawiające się w ferworze wojny politycznej zarzuty o wyborze w grudniu 2015 r. sędziów TK na miejsca rzekomo zajęte, puszczałem koło ucha. Opierają się one o wyrok o sygn. K 34/15, a dokładnie o fragment sentencji, w którym Trybunał orzekł, że art. 137 ustawy (o TK – aut.) w zakresie, w jakim dotyczy sędziów Trybunału, których kadencja upływa 6 listopada 2015 r., jest zgodny z art. 194 ust. 1 Konstytucji (...). Jasno więc widać, ile tu złej woli, krętactwa i błędów. Przecież Trybunał nie badał problemu wyboru sędziów na miejsca zajęte, bo nie taka jest jego rola. TK dokonywał kontroli abstrakcyjnej normy ustawy regulującej kwestię terminu składania wniosków z kandydatami na sędziego. Odniósł się przy tym wyraźnie do osób kończących kadencję (vide: cytat wyżej), a nie osób wybieranych. Zresztą wniosek nosił datę 17 listopada 2015 r., nie mógł więc dotyczyć wyboru sędziów z 2 grudnia. Natomiast wskazany wyrok został wydany 3 grudnia, a więc dzień po wyborze sędziów TK. I jak wszystkie wyroki TK działa na przyszłość.
Stanisław Biernat nie skorzystał z szansy, by milczeć, i do swej polemiki dorzucił złośliwości w tej kwestii. W jego rozumowaniu (i innych obrońców ancien régime), dubler sędziego TK to osoba wybrana przez Sejm na miejsce zajęte. Dubler jest dublerem, bo został wybrany, gdy dane miejsce było obsadzone w momencie, gdy Sejm dokonywał aktu wyboru. W powyższej koncepcji ślubowanie wobec Prezydenta nie ma znaczenia. Przyjmuje się tu, że sędzią TK osoba wybrana staje się z chwilą wyboru.