Decyzja rządu - podobnie jak w większości krajów tak w UE jak i poza- zamknięcia wielu sektorów w tym linii lotniczych, biur podroży, hoteli, gastronomii, salonów kosmetycznych i fryzjerskich, kin, teatrów, firm organizujących ewenty, osobowego transportu, sklepów poza spożywczymi, spowodowała odcięcie z dnia na dzień tych sektorów od dopływu gotówki a tym samym uniemożliwia im nie tylko wypłatę tysiącom zatrudnionych wynagrodzeń ale i opłatę czynszów za wynajmowane lokale, spłatę zobowiązań kredytowych lub leasingowych, spłatę zobowiązań do ZUS itd. itp.
Po trzech tygodniach trwania takiego stanu raptownego zamrożenia widać wyraźnie, że zdecydowanej większości firm w w/w sektorach grozi bankructwo a setkom tysięcy w nich zatrudnionych bezrobocie i to bez względu na to czy są zatrudnieni na etatach czy w oparciu o inne rodzaje umów.
Tarcza wsparcia powinna więc przede wszystkim być zaadresowana do zapobieżenia z jednej strony masowemu bezrobociu a z drugiej pomocy firmom i przedsiębiorcom w przetrwaniu i uniknięciu bankructw.
Stąd też rządy wszystkich krajów członkowskich UE - jak i sama Komisja Europejska ale i Stany Zjednoczone, Kanada itd. uruchomiły duże i bardzo duże pakiety pomocowe charakteryzujące się - co jest bardzo ważne – minimalnymi wymogami administracyjnymi i szybkimi, bezpośrednimi zastrzykami gotówki dla firm i bezpośrednio zatrudnionych!
Ta zasada ,wręcz wymóg, niestety nie został wprowadzony w „tarczy" wykoncypowanej przez rząd Mateusza Morawieckiego a uchwalonej przez PISowską większość w Sejmie!