Sądny czas dla sędziów dobrej zmiany - komentuje Wojciech Tumidalski

Mylił się ten, kto miał nadzieję, że rządy prawa w Polsce przestaną interesować Komisję Europejską. Na zmianie kursu nowej komisji też bym nie liczył.

Aktualizacja: 18.07.2019 06:14 Publikacja: 17.07.2019 16:05

Sądny czas dla sędziów dobrej zmiany - komentuje Wojciech Tumidalski

Foto: Fotorzepa/Krzysztof Skłodowski

Zanim Komisja Junckera i Timmermansa zakończy kadencję, przypomniała o zasadach wspólnych w Unii. To m.in. rządy prawa, w ramach których wpływ władzy wykonawczej na sądowniczą powinno się minimalizować, a nie zwiększać.

Czytaj także: Bruksela nie odpuszcza ws. praworządności

Dyscyplinarki sędziów: z Brukseli płyną złe sygnały dla rządu

Tymczasem w Polsce robimy na odwrót: rządowi wobec sądów wolno coraz więcej. A gdy dodać, że minister sprawiedliwości jest też prokuratorem generalnym – czyli zwierzchnikiem jednej ze stron procesu –zaburzenie proporcji widać lepiej. Komisji Europejskiej nie podobają się te zmiany. Już w kwietniu komunikowała Polsce, że system sądownictwa dyscyplinarnego – z Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, podważa niezawisłość polskich sędziów i nie gwarantuje im ochrony przed kontrolą polityczną.

Obawy potwierdzają polskie pytania prejudycjalne do TSUE. Zresztą rzecznik generalny TSUE ocenia podobnie - że konstrukcja Izby Dyscyplinarnej jest daleka od standardu europejskiego. Na tym tle dziwnie wyglądały zapewnienia polskiego rządu, że u nas wszystko w porządku i sędziom nic nie grozi. Bo toczą się postępowania rzeczników dyscyplinarnych wobec sędziów, np. za treść uzasadnienia wyroku z przywołaniem konstytucji (co, o ironio, uznano za upolitycznienie sprawy). Teraz Komisja daje rządowi dwa miesiące, by to zmienić. Jeśli nie - będzie skarga do Luksemburga.

O tym, że pod fińską prezydencją w UE praworządność będzie priorytetem, też było wiadomo od pewnego czasu i protesty z Polski nic nie zmienią. A u nas, choć z Luksemburga wzywają, by do wyjaśnienia sprawy nie powoływać nowych sędziów SN, prezydent Duda właśnie wydał obwieszczenie o kolejnych wolnych stanowiskach.

Czy komuś się wydaje, że w Brukseli i Luksemburgu tego nie widzą? Widzą dobrze. Pytanie, jak będzie ze wzrokiem nowej Komisji Europejskiej pod wodzą Ursuli von der Leyen, której PiS jednak udzielił poparcia. Zapowiadała, że praworządność nie przestanie być priorytetem. Czy polityczne rozmowy z premierem Morawieckim mogą coś zmienić? Mówią, że gdy na salę sądu wkracza polityka, sprawiedliwość ulatuje oknem.

Zanim Komisja Junckera i Timmermansa zakończy kadencję, przypomniała o zasadach wspólnych w Unii. To m.in. rządy prawa, w ramach których wpływ władzy wykonawczej na sądowniczą powinno się minimalizować, a nie zwiększać.

Czytaj także: Bruksela nie odpuszcza ws. praworządności

Pozostało 86% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Krzywizna banana nie przeszkodziła integracji europejskiej
Opinie Prawne
Paweł Litwiński: Prywatność musi zacząć być szanowana
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Składka zdrowotna, czyli paliwo wyborcze
Opinie Prawne
Wandzel: Czy po uchwale SN frankowicze mają szansę na mieszkania za darmo?
Opinie Prawne
Marek Isański: Wybory kopertowe, czyli „prawo” państwa kontra prawa obywatela
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO