O budowie elektrowni wiatrowej w miejscowości Orle w gminie Liniewo w woj. pomorskim postanowiła Rada Gminy, w uchwale z 2008 r. o przeznaczeniu gruntów pod taką inwestycję. ? Opierając się na raporcie środowiskowym, przedstawionym przez inwestora, wójt gminy wydał środowiskowe uwarunkowania zgody na realizację farmy wiatrowej, a starosta kościerski — pozwolenie na budowę.
Rozbieżne raporty
Elektrownia składała z 17 wież o 180 m wysokości. Gmina liczyła na 1-1,5 mln zł z podatku od nieruchomości, a właściciele gruntów na dochody z ich wydzierżawienia, ale nie wszystkich to cieszyło. Zaczęły się protesty, a w 2010 r. powstało Stowarzyszenie na Rzecz Ochrony Środowiska Wietcisa. Jego prezes, Eugeniusz Cempa, przekonywał, że powstanie elektrowni doprowadzi do nieodwracalnej degradacji unikalnego środowiska w dolinie Wietcisy.
Takie opinie i konflikty nie są odosobnione. Opierając się na wynikach kontroli z lat 2014 i 2016, Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że dochodziło do nich w jednej trzeciej skontrolowanych gmin, w której powstawały wiatraki. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej twierdzi, że konflikty występowały tylko w 8 proc. gmin.
W 2011 r. członkini Stowarzyszenia Wietcisa, Brygida R.,właścicielka jednej z nieruchomości w Orlach, wystąpiła do wójta gminy Liniewo o wznowienie postępowania w sprawie budowy farmy wiatrowej i o ponowne przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko. Wyszło bowiem na jaw, że oprócz raportu środowiskowego spółki, wykonany został raport ornitologiczny w związku z przystąpieniem właścicieli jednej z nieruchomości do unijnego programu rolnośrodowiskowego.
Decyzje i wyroki
Ekspert ornitologiczny stwierdził występowanie na tym terenie rzadkich i chronionych gatunków ptaków. Istnienie dwóch rozbieżnych raportów środowiskowych uzasadniało wniosek o wznowienie postępowania. Z analogicznym wnioskiem wystąpiło Stowarzyszenie Wietcisa.