W ocenie Ministra, skoro mimo wady wzroku Grzegorz B. odbył całą drogę dochodzenia do zawodu notariusza, w chwili obecnej wada ta nie może stanowić przeszkody w powołaniu go na to stanowisko. Nie odnotowano bowiem pogorszenia stanu zdrowia mężczyzny, który w pełni zaadaptował się już do niskiej ostrości widzenia, a lekarze - specjaliści, w tym lekarz medycyny pracy, nie widzą przeciwwskazań do wykonywania zawodu notariusza, przy wykorzystaniu specjalistycznego sprzętu powiększającego. – Przeciwny pogląd w konsekwencji oznaczałby, że wnioskodawca, mimo odbycia aplikacji notarialnej i złożenia z wynikiem pozytywnym egzaminu notarialnego, nie mógłby wykonywać zawodu notariusza, choć dotychczasowe działania organów administracji pozwalały na wniosek, że zdiagnozowane schorzenie nie będzie stanowiło ku temu przeszkody – zauważył Minister Sprawiedliwości.
Odnosząc się z kolei do braku uzasadnienia dla uruchomienia kolejnej kancelarii w N., Minister Sprawiedliwości wskazał, że N. liczy około 24 tys. mieszkańców. Obecnie działalność prowadzi tam dwóch notariuszy. Wyznaczenie w N. kolejnej siedziby kancelarii notarialnej zmniejszy liczbę mieszkańców przypadających na jednego notariusza, a tym samym zapewni zwiększoną dostępność do usług notarialnych zarówno osobom fizycznym, jak też osobom prawnym. W interesie społecznym jest, aby popyt na usługi notarialne był zaspokajany w coraz szerszym zakresie, także w N.
Jednocześnie Minister zwrócił uwagę, że wnioskodawca zamierza prowadzić kancelarię w odrębnej części miasta - w dzielnicy S., oddalonej od centrum kilka kilometrów. Do końca 1972r. S. stanowił odrębne, samodzielne miasto, zaś w 1973r. został włączony administracyjnie do sąsiedniej N. Obecnie S., jako część miasta N., liczy około 12 tys. mieszkańców. Funkcjonują tam liczne zakłady pracy i fabryki, a w dzielnicy tej nie ma kancelarii notarialnej. - Większa liczba kancelarii notarialnych na danym terenie leży w interesie społecznym, rozpatrywanym przez pryzmat ochrony interesów osób w przyszłości korzystających z usług notarialnych, gdyż każda nowa kancelaria zwiększa dostępność do tych usług. Zwiększenie tej dostępności jest zatem realizacją tego interesu – wyjaśnił Minister Sprawiedliwości.
W całości ze stanowiskiem Ministra zgodził się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Podzielił opinię, że w świetle dokumentacji lekarskiej Grzegorz B. pomimo stwierdzonego schorzenia daje rękojmię prawidłowego wykonywania zawodu notariusza. - Posiadana przez niego wada wzroku istnieje od dzieciństwa i nie stanowiła przeszkody w skończeniu przez (...) studiów wyższych, odbyciu aplikacji notarialnej zakończonej egzaminem zawodowym i wykonywaniu przez niego czynności w charakterze zastępcy notariusza – wyliczył sąd.
Podobnie WSA ocenił argumenty dotyczące siedziby kancelarii notarialnej. Jak podkreślono, tworzenie nowych kancelarii, zapewniających w drodze konkurencji lepszą obsługę mieszkańców, a przez to również nieprzerwany dostęp do usług notarialnych, kształtujących bezpieczeństwo obrotu prawnego, leży w interesie społecznym.
Nie potrzeba opinii lekarza ZUS
Skargę kasacyjną od tego wyroku wniosła Izba Notarialna we Wrocławiu. Istota podnoszonych zarzutów sprowadzała się do tezy, że w postępowaniu w sprawie powołania na stanowisko notariusza i wyznaczenia siedziby kancelarii notarialnej należy w drodze analogii stosować tryb przy odwołaniu notariusza ze stanowiska i uzyskiwać orzeczenie lekarskie lekarza orzecznika ZUS, a zakres postępowania w tej sprawie obejmuje również ocenę stanu zdrowia kandydata na notariusza przez lekarza orzecznika ZUS.