Notariusz musi sprawdzić podpis na akcie notarialnym z innym dokumentem

Podpis na akcie notarialnym musi zawierać elementy identyfikacyjne osoby, która go składa.

Aktualizacja: 04.05.2016 08:50 Publikacja: 04.05.2016 07:53

Notariusz musi sprawdzić podpis na akcie notarialnym z innym dokumentem

Foto: 123RF

Podpis może być skrócony, może pomijać jakąś literę, ale musi mieć indywidualny charakter i notariusz musi to sprawdzić z innym dokumentem.

To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, jego stawką jest odszkodowanie od notariusza (ubezpieczyciela) za sprzedany przez przestępców dom. Sprawa jest też ważna dla całego notariatu, gdyż nie ma definicji podpisu, a praktyka jest różna.

Podpis drukowany

16 października 2008 r. w kancelarii Grzegorza O. w Szczecinie, notariusza z doświadczeniem, zjawił się Arkadiusz K., który przedłożył, jak się później okazało, przerobiony paszport Oriona D., właściciela działki z bliźniakiem, i udzielił pełnomocnictwa Waldemarowi D. do jego sprzedaży „na warunkach według uznania pełnomocnika" włącznie z odebraniem ceny. Miesiąc później ów pełnomocnik (jak później ustalono, członek czteroosobowej grupy przestępczej) zjawił się w tej samej kancelarii i nieruchomość sprzedał za 350 tys. zł trzeciemu członkowi grupy, a ten z kolei – już później i w innej kancelarii – Dagmarze R.

Jak ustalono w sprawie karnej (jeszcze niezakończonej), przestępcy porwali właściciela domu na kilka tygodni i wtedy ukradli mu dokumenty i sfałszowali. Dopiero po pół roku właściciel otrzymał z wydziału ksiąg wieczystych zawiadomienie o zmianie właściciela jego nieruchomości i wszczął czynności prawne, ale nieruchomości nie odzyskał. Pozwał więc notariusza, zarzucając mu niestaranność.

W paszporcie, którym posługiwał się rzekomy pełnomocnik, w miejscu zdjęcia właściciela wklejone było zdjęcie osoby podobnej do pełnomocnika i notariusz nie powziął żadnych wątpliwości, ale nie miał też uwag, że podpis złożył dużymi, jakby drukowanymi literami, a jednej litery brakowało.

Czyja wina

W sprawie karnej biegli szkodę ustalili na 387 tys. zł (od wartości rynkowej odjęli 200 tys. zł długu hipotecznego, który ściągał komornik), i te kwotę zasądził sąd okręgowy. Sąd apelacyjny za podstawę szkody przyjął zaś cenę, za jaką nieruchomość sprzedano, tj. co po odjęciu hipoteki dało 150, ale i tę kwotę SA zmniejszył o 30 tys. zł, przyjmując 20 proc. przyczynienia się właściciela do szkody, a to przez to, że nie dość energicznie blokował sprzedaż „ukradzionego" mu domu.

Obie strony odwołały się do Sądu Najwyższego. Pełnomocnik poszkodowanego adw. Andrzej Marecki przekonywał, że cena rynkowa była wyższa niż 350 tys. zł i trudno wymagać szybkiej reakcji prawnej od człowieka w szoku po brutalnym porwaniu.

Pełnomocnik notariusza mec. Grzegorz Neumann kwestionował w ogóle jego odpowiedzialność, mówił, że podpis na dokumencie nie jest żadną matrycą, gdyż podpisy się zmieniają, a notariusz kontroluje tylko, czy osoba, która się stawiała w kancelarii, może pisać, i że to ona właśnie podpis złożyła.

Nie przekonał SN. – To prawda, że nie ma legalnej definicji podpisu, że może być on w formie skróconej, bez tej czy innej litery, ale nie może być pozbawiony swej identyfikującej funkcji – powiedziała sędzia SN Monika Koba. – Zwłaszcza pismo dużymi literami, gdzie ten element identyfikujący ginie, winno podwyższyć czujność notariusza i powinien sprawdzić podpis z innymi dokumentami.

Sygnatura akt: II CSK 518/15

Opinia

Roman Nowosielski, Kancelaria Nowosielski i Partnerzy – Adwokaci i Radcy Prawni

Notariusz ma obowiązek zweryfikować zgodność składanego podpisu z jego wzorcem na dokumencie urzędowym, np. w paszporcie. Jeżeli odbiega on istotnie od tego wzoru, w szczególności nie zawiera jakiejś litery, powinien się domagać złożenia podpisu zgodne z wzorcem na dokumencie. Nic nie zwalnia go z dochowania wyjątkowej staranności, zważywszy na konsekwencje, jakie może wywołać posłużenie się wyłudzonym pełnomocnictwem dotyczącym ważnej czynności, tj. zbycia nieruchomości. Tym bardziej przy czynności jednostronnej jego czujność powinna być szczególnie wysoka.

Podpis może być skrócony, może pomijać jakąś literę, ale musi mieć indywidualny charakter i notariusz musi to sprawdzić z innym dokumentem.

To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, jego stawką jest odszkodowanie od notariusza (ubezpieczyciela) za sprzedany przez przestępców dom. Sprawa jest też ważna dla całego notariatu, gdyż nie ma definicji podpisu, a praktyka jest różna.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP