Zlecenia fiducjarne - uchwała Sądu Najwyższego

Jeśli powiernik sprzeda rzecz – w tym wypadku lokal – który kupił dla innej osoby, to on, a nie nowy właściciel, powinien być pozywamy o przekazanie.

Publikacja: 08.03.2018 07:06

Zlecenia fiducjarne - uchwała Sądu Najwyższego

Foto: 123RF

To sedno najnowszej uchwały Sądu Najwyższego ważnej dla korzystających z tzw. zleceń fiduicjarnych, polegających na tym, że zleceniobiorca kupuje mieszkanie na swoje nazwisko za pieniądze zlecającego, by potem przenieść jego własność na zlecającego. Choć takie zlecenia oparte są na zaufaniu, ludzie są tylko ludźmi i nie dochowują nieraz umów albo dochodzi zwyczajnie do nieporozumienia. Wtedy jedyną drogą jest sąd. Kogo jednak pozwać, gdy mieszkanie przeszło już w obce ręce?

Marcin K. domagał się, by sąd nakazał Katarzynie K. i spółce, którą ona kierowała, przeniesienie na niego własności lokalu, wskazując, że zawarł z nią wcześniej umowę-zlecenie, na podstawie której miała nabyć dla nich obojga lokal za pieniądze ich obojga, chociaż tylko na jej nazwisko. Tymczasem choć lokal po zakupie podzieliła na dwie części, jednej z nich na niego nie przeniosła, co więcej, już w toku sprawy sądowej sprzedała go owej spółce.

Sąd Okręgowy żądanie Marka K. oddalił wobec obu pozwanych, gdyż w jego ocenie były to jakieś rozliczenia między nimi (dodajmy, że byli kiedyś w związku). Z kolei Sąd Apelacyjny w Gdańsku powziął wątpliwości, kto ma być w takiej sprawie pozwanym, i zwrócił się do Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie. Podkreślił, że Katarzyna K. już nie jest właścicielem lokalu. Z kolei po oddaleniu pozwu wobec spółki, aktualnego właściciela lokalu, która formalnie nie ma żadnej umowy z powodem, trudno byłoby żądać od niej zwrotu lokalu.

Sąd Najwyższy był innego zdania:

– Nie przesądzamy, czy w tej sprawie było zlecenie fiduicjarne i czy było skuteczne czy nie, jeśli jednak założymy, że było i było skuteczne, to własność lokalu nie przeszła na spółkę, tak samo nie przeszedł na nią obowiązek zwrotnego przeniesienia własności lokalu na powoda – wskazał w uzasadnieniu sędzia SN Karol Weitz. – A to, że spółka przystąpiła do sprawy, nie ma dla tej kwestii znaczenia.

Przed SN rozważano jeszcze zastosowanie art. 192 pkt 3 kodeksu postępowania cywilnego, który mówi, że zbycie rzeczy lub np. własnościowego prawa do lokalu objętych sporem w toku sprawy sądowej nie ma wpływu na dalszy jej bieg, ale nabywca może wejść na miejsce zbywcy za zezwoleniem strony przeciwnej. SN wskazał, że nie ma on w takiej sprawie zastosowania.

Teraz sprawą zajmie się Sąd Apelacyjny. ©?

Sygnatura akt: III CZP 104/17

To sedno najnowszej uchwały Sądu Najwyższego ważnej dla korzystających z tzw. zleceń fiduicjarnych, polegających na tym, że zleceniobiorca kupuje mieszkanie na swoje nazwisko za pieniądze zlecającego, by potem przenieść jego własność na zlecającego. Choć takie zlecenia oparte są na zaufaniu, ludzie są tylko ludźmi i nie dochowują nieraz umów albo dochodzi zwyczajnie do nieporozumienia. Wtedy jedyną drogą jest sąd. Kogo jednak pozwać, gdy mieszkanie przeszło już w obce ręce?

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a