Samowole budowlane: nie wszystko od razu idzie do rozbiórki

Nielegalnie postawiony budynek lub jego rozbudowę zawsze można spróbować zalegalizować. Nie jest to jednak ani proste, ani tanie.

Publikacja: 21.02.2020 07:26

Samowole budowlane: nie wszystko od razu idzie do rozbiórki

Foto: Adobe Stock

Przepisy pozwalają zalegalizować budynek postawiony bez pozwolenia na budowę. Trzeba łącznie spełnić kilka warunków, w tym ten dotyczący wniesienia opłaty legalizacyjnej. Mówi o tym art. 48 ust. 2 prawa budowlanego.

Nie ma taryfy ulgowej. Jeżeli nie spełni choćby jednego z warunków, nie ma szansy na legalizację.

Czytaj też w poradniku:

Kiedy legalizacja jest niemożliwa

Nielegalny parkan, kraty czy remont

Przy adaptacji na inne cele też się możemy narazić

Dziadek zgrzeszył, a wnuk prostuje

Sankcje wyniosą nawet kilkaset tysięcy złotych

Musi dojść do dramatu, by ruszyły kontrole

Do nadzoru z dokumentami

Legalizacją zajmuje się powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Do niego składa się więc wniosek. Nie ma wzoru. Można więc go złożyć na zwykłej kartce papieru. Powinien zawierać dane zgłaszającego, adres budynku lub innego obiektu, który został nielegalnie wybudowany, albo w którym nielegalnie rozpoczęto budowę, a także opis sprawy.

Razem z wnioskiem składa się dokumenty. Są to:

– oświadczenie o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane, czyli o prawie własności, użytkowaniu wieczystym etc. Czasami jest potrzebna zgoda właściciela gruntu, jeżeli budynek lub inny obiekt budowlany stoi na cudzym gruncie, np. legalizujący jest dzierżawcą. Oświadczenie składa się na specjalnym druku. Nie trzeba razem z nim dostarczać żadnych dodatkowych dokumentów, np. wypisu z księgi wieczystej czy zgody właściciela nieruchomości. Samo oświadczenie wystarczy. Za podanie nieprawdy grozi odpowiedzialność karna;

– zaświadczenie wójta (burmistrza lub prezydenta miasta na prawach powiatu) o zgodności nielegalnego obiektu z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego;

– jeżeli nieruchomość znajduje się na terenie, dla którego nie uchwalono miejscowego planu, dostarcza się warunki zabudowy. Wydaje je wójt, burmistrz lub prezydent miasta;

– inwestor, który chce zalegalizować niezakończoną budowę, musi sporządzić projekt budowlany zawierający wszystkie niezbędne uzgodnienia. Projekt budowlany musi być sprawdzony przez inną osobę niż projektant. Musi ona jednak posiadać uprawnienia budowlane bez ograniczeń.

Powiatowy inspektor prowadzi postępowanie legalizacyjne z urzędu. Nie ma znaczenia, czy inwestor złożył wniosek w sprawie legalizacji czy też nadzór dowiedział się o samowoli w inny sposób, np. ze skargi sąsiada.

Sprawdzanie i analizowanie

Powiatowy inspektor sprawdza komplet dostarczonych dokumentów. Analizuje, czy budynek lub inny obiekt budowlany nie narusza przepisów. Chodzi głównie o ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz przepisy techniczno-budowlane. Lista tych ostatnich jest bardzo długa, jest na niej ponad 20 różnych rozporządzeń. Nie oznacza to, że nadzór musi brać pod uwagę je wszystkie. Wystarczy, że uwzględni tylko te, które dotyczą konkretnego rodzaju obiektów.

Jeżeli nie ma zastrzeżeń, ustali opłatę, a po jej uregulowaniu zalegalizuje samowolę.

Zasady naliczania

Opłatę wylicza się na podstawie wzoru zawartego w prawie budowlanym.

Stawkę 500 zł mnoży się przez 50 i przez odpowiedni współczynnik: kategorii obiektu i jego wielkości (zawiera je załącznik do prawa budowlanego).

Opłatę legalizacyjną ustala w postanowieniu, na które przysługuje zażalenie do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego, a gdy ten jest pierwszą instancją, do głównego inspektora nadzoru budowlanego.

Następnie można ewentualnie wnieść skargę do sądu administracyjnego.

Wszystkie obowiązki związane z legalizacją trzeba wypełnić w terminie. Każde jego przekroczenie powoduje automatyczne wydanie decyzji o rozbiórce. Problemem dla inwestora może być przede wszystkim terminowa wpłata opłaty legalizacyjnej. Jest na to siedem dni. Może jednak wystąpić do wojewody, żeby odroczył wpłatę, rozłożył ją na raty albo umorzył.

Stała kwota opłaty wynosi 2,5 tys. zł lub 5 tys. zł (gdy obiekt został wzniesiony bez zgłoszenia).

Nic za darmo

Za wyprostowanie sytuacji prawnej zapłacimy:

- za dom jednorodzinny – 50 tys. zł

- domek letniskowy – 25 tys. zł

- garaż do dwóch stanowisk łącznie – 25 tys. zł

- pensjonat o kubaturze do 2500 m sześc. – 375 tys. zł, a od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5 tys. zł

- sklep o kubaturze do 2500 m sześc. – 375 tys. zł, a od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5 tys. zł

- bar o kubaturze do 2500 m sześc. – 375 tys. zł

- myjnia samochodowa o kubaturze do 2500 m sześc. – 375 tys. zł, a od 2500 do 5000 m sześc. – 562,5 tys. zł

- parking o powierzchni do 1000 m – 200 tys. zł

- wolno stojące kominy i maszty o długości do 20 m – 250 tys. zł, a od 20 do 50 m – 375 tys. zł

- budynki służące gospodarce rolnej, np. produkcyjne, gospodarcze, inwentarsko-składowe – 25 tys. zł

Przepisy pozwalają zalegalizować budynek postawiony bez pozwolenia na budowę. Trzeba łącznie spełnić kilka warunków, w tym ten dotyczący wniesienia opłaty legalizacyjnej. Mówi o tym art. 48 ust. 2 prawa budowlanego.

Nie ma taryfy ulgowej. Jeżeli nie spełni choćby jednego z warunków, nie ma szansy na legalizację.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego