Reforma edukacji a zwolnienia nauczycieli

Przyczyną zwolnień nauczycieli nie są zmiany, ale niż demograficzny – podkreślają przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Publikacja: 11.01.2018 08:13

Reforma edukacji a zwolnienia nauczycieli

Foto: Fotolia.com

Ocena skutków reformy systemu edukacji drastycznie różni się w zależności od tego, kto jej dokonuje – rząd i posłowie Prawa i Sprawiedliwości czy też opozycja i związkowcy. Tak wynika z posiedzenia połączonych sejmowych komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży, Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.

– Naprędce przygotowywane podręczniki i podstawa programowa zawierają błędy i luki. Część uczniów nie miała podręczników jeszcze w październiku. W najtrudniejszej sytuacji są siódmoklasiści, bo podstawa programowa jest niespójna – zauważyła Urszula Augustyn, posłanka Platformy Obywatelskiej. I dodała, że uczniowie klas siódmych mają prawie 40 lekcji tygodniowo.

– Część treści z siódmych i ósmych klas, które zostały przeniesione z gimnazjum, powinna wrócić do liceum – przyznał Lech Sprawka, poseł PiS. Ale dodał, że winni są i obecnie rządzący, i poprzednicy, którzy również błędnie sformułowali podstawę programową.

Są i tacy posłowie, którzy wad w podstawie programowej nie widzą.

– Choć zmieniły się podstawy programowe, nauczyciel historii nie naucza innej historii niż przed reformą – podkreślał Dariusz Piątkowski, poseł PiS.

Wady reformy punktują jednak związkowcy.

– Nie walczyliśmy z reformą. A nauczyciele, i to ci popierający „dobrą zmianę", krytykują reformę ze względu na brak wyrównania szans w wiejskich szkołach, wprowadzenie dwuzmianowości i upolitycznienie podstawy programowej – zauważył Tadeusz Pisarek z Forum Związków Zawodowych.

Według informacji przedstawionej przez Macieja Kopcia, wiceministra edukacji, reforma została dobrze przygotowana – samorządy otrzymały adekwatne środki finansowe na jej wprowadzenie, nauczyciele zostali przeszkoleni, a podręczniki dostarczone na czas.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: k.wojcik@rp.pl

Ocena skutków reformy systemu edukacji drastycznie różni się w zależności od tego, kto jej dokonuje – rząd i posłowie Prawa i Sprawiedliwości czy też opozycja i związkowcy. Tak wynika z posiedzenia połączonych sejmowych komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży, Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.

– Naprędce przygotowywane podręczniki i podstawa programowa zawierają błędy i luki. Część uczniów nie miała podręczników jeszcze w październiku. W najtrudniejszej sytuacji są siódmoklasiści, bo podstawa programowa jest niespójna – zauważyła Urszula Augustyn, posłanka Platformy Obywatelskiej. I dodała, że uczniowie klas siódmych mają prawie 40 lekcji tygodniowo.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP