10 grudnia br., w 124 rocznicę śmierci Alfreda Nobla, medal jego imienia otrzyma trójka światowej sławy badaczy najbardziej tajemniczych obiektów we wszechświecie: Brytyjczyk Roger Penrose, Niemiec Reinhard Genzel i Amerykanka Andrea Mia Ghez. Najstarszy z tego grona, 89-letni sir Roger Penrose, jest emerytowanym profesorem na wydziale matematyki Uniwersytetu w Oxfordzie.
Nie sposób encyklopedycznie przedstawić całość badań i osiągnięć tego wybitnego naukowca. Szwedzka Królewska Akademia Nauk doceniła jego rolę w udowodnieniu, że istnienie czarnych dziur jest zgodne z teorią względności Einsteina.
To także ukłon dla zmarłego w 2018 roku profesora Stevena Hawkinga, który przez lata współpracował z Rogerem Penrosem nad koncepcją „osobliwości”.
Kłopotliwa nieskończoność
W roku 1796 francuski matematyk Pierre Simon de Laplace opublikował książkę pt. „Exposition du Systeme du Monde”, w której przekonywał, że w kosmosie muszą istnieć przerażające obiekty o niewielkiej objętości, ale o olbrzymiej masie.
W 1916 roku niemiecki fizyk Karl Schwarzschild wyliczył na podstawie równania pola ogólnej teorii względności Einsteina (ogłoszonej rok wcześniej) istnienie tzw. osobliwości. Wielu współczesnych mu fizyków oburzało się, że to jakaś intelektualna fanaberia, ponieważ w osobliwości przestają działać teoretyczne prawa fizyki ze względu na nieskończone wyniki. Nie mogli uwierzyć, że mogą istnieć obiekty grawitacyjne o tak wielkiej masie i gęstości, że nawet światło nie jest w stanie z nich uciec.