Klątwa nad braćmi z Dire Straits

David Knopfler, współzałożyciel grupy, wydał 15. album. Z bratem Markiem nie widział się już 40 lat.

Publikacja: 15.03.2020 21:00

Mark Knopfler i David Knopfler w 1979 r. w Ameryce

Mark Knopfler i David Knopfler w 1979 r. w Ameryce

Foto: Getty Images

Największym komercyjnym sukcesem Dire Straits był album „Brothers In Arms" (1985). Wydany tuż po wprowadzeniu CD, jako pierwszy w tym formacie, sprzedał się w milionie egzemplarzy. Ale choć lider zespołu Mark Knopfler ma brata Davida, z którym założył grupę, trudno mówić, by żyli, jak opiewani w tytule, towarzysze broni.

Demony przeszłości

Bracia założyli Dire Straits w 1977 r. Mark śpiewał i grał partie solowe, zaś młodszy o trzy lata David – partie gitary rytmicznej. Punktem zwrotnym było nagranie demonstracyjnej wersji „Sultans Of Swing", która stała się radiowym hitem. Kontrakt z Warner Brothers zapewnił grupie dystrybucję na świecie oraz popularność. Zaskakującą, ponieważ wydawało się, że gitarowe brzmienie nie ma szans w czasie prosperity punk rocka i disco.

W przypadku Dire Straits media nie donosiły o braterskich bójkach, jakie rozbijały zespoły Oasis Liama i Noela Gallagherów czy The Kinks Raya i Dave'a Daviesa. A jednak David odszedł w czasie sesji nagraniowej trzeciej płyty „Making Movies" w 1980 r., ponieważ rywalizacja niszczyła grupę, a to Mark był kompozytorem i autorem wszystkich piosenek.

Zapiekłość sporu ilustruje to, że Dawid nie został wymieniony w składzie muzyków biorących udział w sesji, zaś Mark nagrał jego partie na nowo, by uniknąć sporu o tantiemy. Jedyną pamiątką po Davidzie z tamtego czasu jest wideoklip Dire Straits „Solid Rock". Mark czuł się wtedy niezwykle mocny. Rok wcześniej do udziału w nagraniu płyty „Slow Train Coming" zaprosił go Bob Dylan.

David rozpoczął solową karierę w 1983 r. albumem „Release". W medialnym pojedynku z Markiem nie miał jednak szans. „Money For Nothing" przebiło wszystko, a Dire Straits było ozdobą Live Aid oraz urodzinowego koncertu Nelsona Mandeli.

W 2015 r. David tak skomentował rozstanie:

– Jesteśmy braćmi, którzy mieli wspólną sypialnię, trudno więc mówić, że po takich doświadczeniach okazuje się komuś specjalny szacunek, relacje są kumpelskie – mówił „Daily Express". – Konflikt wynikał z tego, że starałem się budować w zespole demokrację, zaś Mark tworzył autokrację. Odchodząc, poczułem wielką ulgę, ale i tak spędziłem dużo czasu na terapii.

Mark niechętnie wypowiadał się o rozstaniu z bratem, wiadomo jednak, że zarzucał mu brak zaangażowania. Basista Dire Straits John Illsley powiedział: „Gdy David odszedł, Mark poczuł się naprawdę wolny". Nadzieja na spotkanie braci odżyła, gdy w 2018 r. zapadła decyzja o wprowadzeniu Dire Straits do Rock & Roll Hall of Fame.

– To dowód uznania dla wszystkich byłych członków zespołu – powiedział David w rozmowie z „Dire Straits Blog". – Pomyślałem: robi się ciekawie. Najlepiej zrobię, pisząc do kierownika Marka, zapytam, czy muszę zacząć przygotowywać piosenki. Oczywiście planuję być na ceremonii, jeśli inni wezmą w niej udział. Ale zdaję sobie sprawę, że decyzja o wspólnym graniu należy do Marka, a nigdy nie słyszałem, że zamierza ją podjąć.

Biedak i milioner

Razem David i Mark pojawili się na ceremonii tylko na archiwalnym zdjęciu. Lider zespołu nie zdecydował się na przyjazd, a przyjazd Davida nie miał sensu. Jednym zdaniem o ich wspólnych początkach wspomniał John Illsley, bo też David zapoznał go z Markiem, gdy mieszkali w domu komunalnym, klepiąc biedę.

Pracując w 2018 r. nad nową płytą, David nie krył, że będąc współzałożycielem jednego z najsłynniejszych zespołów świata – nie ma wielkich pieniędzy, gdy majątek brata ocenia się na 100 mln dolarów.

– Chciałbym płacić muzykom uczestniczącym w sesji za ich wkład w nagranie płyty – powiedział. – Bez stałego kontraktu fonograficznego i dystrybucyjnego staje się to trudne. Album „Grace" nagrałem, korzystając z dobrodziejstw zbiórki pieniędzy w internecie. Wciąż próbuję wynegocjować najlepsze rozwiązania, bo nie ukrywam, że płyty nagrane z towarzyszeniem innych muzyków w studio, poczynając od płyty „Giver" (1993) – cenię sobie najbardziej. Chciałbym też znów pracować z moim bratem, dobrze byłoby z tym zdążyć, zanim któryś z nas umrze.

Podkreśla skromnie, że nie uważa tego, co robi za zdumiewająco efektowne. „Piszę i nagrywam muzykę, ponieważ uwielbiam to robić, bez względu na to, że nie mam statusu gwiazdy" – powiedział.

Słowa potwierdza muzyczna aktywność. David ostatnio wydaje płyty właściwie co pół roku. „Heartlands" ukazało się w czerwcu 2019 r. Śpiewa o hazardziście szukającym szczęścia w nadziei, że ogra diabła. Ale też o brudnej polityce lokatora Białego Domu.

Odbywa podróż w czasie do secesyjnego Wiednia. Metaforycznie ujął historię tonącego statku i zilustrował ją w książeczce własnym obrazem. Zaś największe przekleństwo swojego życia opisał w piosence „Czekając na telefon". Jest tak świetna, jak cały balladowo-fortepianowy finał albumu. I gdyby wieńczył płytę Marka, chyba tylko on sam mógłby powiedzieć ze stuprocentową pewnością, że to nie on jest kompozytorem i wykonawcą.

Także wydana w lutym płyta „Last Train Leaving" potwierdza, że głos Davida stał się tak podobny do Marka, że braci nie da się odróżnić. Dlaczego więc pozostają poróżnieni nawet w czasach, gdy ponownie przekonujemy się o kruchości naszej cywilizacji i życia? Pewnie Mark nie zna wiersza księdza Twardowskiego „Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą".

Największym komercyjnym sukcesem Dire Straits był album „Brothers In Arms" (1985). Wydany tuż po wprowadzeniu CD, jako pierwszy w tym formacie, sprzedał się w milionie egzemplarzy. Ale choć lider zespołu Mark Knopfler ma brata Davida, z którym założył grupę, trudno mówić, by żyli, jak opiewani w tytule, towarzysze broni.

Demony przeszłości

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”