Kto nie słyszał brytyjskiego trio, powinien szybko odrobić muzyczną lekcję, choćby dlatego, że The XX sprzedało blisko 2 mln pierwszej płyty, a poprzednia, druga rozeszła się już w 3 milionach egzemplarzy. Grupa trzy razy wystąpiła w Polsce – w 2012 roku na Torwarze i pod koniec zeszłego roku w warszawskim Nowym Teatrze i poznańskiej hali MPT. Sądząc po popularności rosnącej w tempie kuli śniegowej, tak kameralnej okazji do wysłuchania muzyki The XX już chyba mieć nie będziemy.
O ich stylu mówi się „niezależny pop", co brzmi paradoksalnie, ale Romy Madley Croft i Oliver Sim tworzą najciekawszy wokalny duet ostatnich lat. Łączą delikatne i melancholijne, ale niepozbawione pogody życia, śpiewanie z elektronicznymi produkcjami i beatami Jamiego Smitha. To chillout, dzięki któremu The XX stało się tak skuteczne w podboju muzycznego świata jak agent 007. Można by powiedzieć, że licencję na neutralizowanie konkurencji uzyskali w The Elliot School, którą ukończył m.in. Pierce Brosnan, odtwórca roli Jamesa Bonda.
W pierwszej płycie „XX" z 2009 roku krytycy dopatrywali się powinowactw z wpływowymi producentami Timbalandem i spółką The Neptunes z udziałem Pharrella Williamsa. „The Guardian" umieścił album na pierwszym miejscu rocznego podsumowania, zaś serwis „New Musical Express" na drugim. Nie da się przecenić znaczenia Mercury Prize, którą The XX otrzymali po takich liczących się artystach sceny niezależnej jak Portishead, PJ Harvey, Franz Ferdinand czy Antony And The Johnsons. Grupa pokonała The Foals i Biffy Clyro, dzisiejsze ozdoby największych festiwali. Prestiż Mercury Prize wykorzystała najważniejsza firma niezależna w Wielkiej Brytanii – XL Recordings – wykupując w telewizji i internecie kampanie reklamowe – ta sama, która wylansowała Adele. Sprzedaż płyty wzrosła o 300 procent. Wtedy doszło do zmiany. Zespół, w którym większość stanowią przedstawiciele mniejszości seksualnych, jest tolerancyjny, ale działa zdecydowanie. Gitarzystka i pianistka Beria Quereshi została z grupy wyrzucona, ponieważ psuła atmosferę podczas koncertów.
– To było uczciwe postawienie sprawy – powiedział Oliver Sim.
Chociaż XX jest zespołem niezależnym – nie miał dylematów jak Kurt Cobain i chętnie dał się namówić na wykorzystanie piosenek jako przewodnich tematów w reklamach, w telewizyjnych serialach i widowiskach telewizyjnych – m.in. „Beverly Hills 90210", „Misfits" czy „The Next Top Model". Popularny stał się również dzięki ilustracyjnej aurze muzyki. The XX grano, oprawiając transmisje zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2010 roku, a także podczas Euro w 2012 roku. Muzycznym tematem The XX BBC zilustrowało nawet relacje z kampanii wyborczej w 2010 roku. Na trio oddała swój głos również Rihanna, wplatając cytat z „Intro" w swój przebój „Drunk On Love".