Nowe rytmy tatrzańskie

Pianista Paweł Kaczmarczyk zmierzył się z legendą pianisty Paderewskiego, dodając żywioł improwizacji.

Aktualizacja: 16.01.2019 19:48 Publikacja: 16.01.2019 17:23

Kaczmarczyk vs. Paderewski Tatra CD AAMR 2018

Kaczmarczyk vs. Paderewski Tatra CD AAMR 2018

Foto: Rzeczpospolita

Nie po raz pierwszy jazz spotyka się z muzyką klasyczną. Chopinem zajmowali się choćby Andrzej Jagodziński czy Włodzimierz Nahorny, a nawet Tomasz Stańko. Potem był Karol Szymanowski m.in. tria RGG, w ub. roku znakomitą płytę inspirowaną muzyką Henryka Mikołaja Góreckiego nagrali bracia Oleś.

Teraz przyszła kolej na Ignacego Jana Paderewskiego i Pawła Kaczmarczyka, 35-letniego pianistę i dynamiczną osobowość polskiego jazzu. Może właśnie z powodu swego charakteru to on zainteresował się legendarnym wirtuozem fortepianu i kompozytorem, którego utwory do tej pory nie fascynowały innych. A szkoda.

Płyta poprzedzona zresztą koncertami inspirowanymi Paderewskim (granym zresztą w bardziej kameralnym składzie tria). Na tym albumie, szóstym w dorobku Pawła Kaczmarczyka, liderowi i pomysłodawcy towarzyszy aż 15-osobowa sekcja instrumentów dętych, a podstawowe trio pianisty zostało rozbudowane o egzotyczne instrumenty perkusyjne i elektronikę.

A przecież punktem wyjścia był „Album tatrzański", cykl sześciu utworów fortepianowych na dwie lub cztery ręce skomponowanych przez Paderewskiego w latach 80. XIX wieku. Wówczas potraktowano je jako nowatorskie sięgnięcie do góralskiego folkloru, dziś ten jej walor spowszedniał.

Rozumie to dobrze Paweł Kaczmarczyk, jazzman niedający się zaszufladkować w jednym stylu. Utwory Paderewskiego potraktował jako punkt wyjścia do tworzenia własnej muzyki. Owszem, są na tej płycie te sama podhalańskie cytaty co u Paderewskiego („W murowanej piwnicy"), ale sześć fortepianowych kompozycji przerodziło się w dziewięcioczęściową, niemal orkiestrową suitę.

Najbardziej zaskakuje fakt, że wziąwszy za punkt wyjścia utwory fortepianowe, Paweł Kaczmarczyk stosunkowo rzadko umieszcza siebie na pierwszym planie. Ta muzyka przykuwa uwagę słuchacza przede wszystkim energią, narastającymi emocjami i współczesną motoryką.

Na tym polega własny styl tego artysty, który unika definiowania tego, co robi. Sięgając do rozmaitych korzeni, nie tylko jazzowych, buduje świat dźwięków na wskroś współczesny i żywy.

Nie po raz pierwszy jazz spotyka się z muzyką klasyczną. Chopinem zajmowali się choćby Andrzej Jagodziński czy Włodzimierz Nahorny, a nawet Tomasz Stańko. Potem był Karol Szymanowski m.in. tria RGG, w ub. roku znakomitą płytę inspirowaną muzyką Henryka Mikołaja Góreckiego nagrali bracia Oleś.

Teraz przyszła kolej na Ignacego Jana Paderewskiego i Pawła Kaczmarczyka, 35-letniego pianistę i dynamiczną osobowość polskiego jazzu. Może właśnie z powodu swego charakteru to on zainteresował się legendarnym wirtuozem fortepianu i kompozytorem, którego utwory do tej pory nie fascynowały innych. A szkoda.

Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”