Pierwsza ofiara to 77-letni mężczyzna, którego zgon w szpitalu w Sewilli potwierdzono w czwartek. Dzień później poinformowano natomiast o śmierci 85-letniej kobiety.

Jak dotąd potwierdzono zakażenie wirusem Zachodniego Nilu u 35 osób. Epidemia dotknęła dwie gminy w okolicy Sewilli, położone nad rzeką Gwadalkiwir. Spośród zakażonych 23 osoby zostały poddane hospitalizacji. 7 osób, czyli jedna piąta zakażonych, jest na oddziałach intensywnej terapii.

Wirus transmitowany jest na ludzi przez komary z gatunku Culex. Infekcja u większości zakażonych przebiega bezobjawowo lub daje łagodne objawy. Może jednak także rozwinąć się w ostrą formę. Powikłania dotyczą przede wszystkim osób starszych i z upośledzoną odpornością, ale statystycznie tylko 1 proc. chorych przechodzi infekcję bardzo ciężko, z zapaleniem opon mózgowo-rdzeniowych lub zapaleniem mózgu. W 10-20 proc. ciężkich przypadków choroba kończy się zgonem.

Mieszkańcy dwóch gmin w Andaluzji zostali ostrzeżeni, aby zachowali czujność i unikali komarów, np. bardziej się zakrywając i stosując chemiczne środki do odstraszania insektów. Jednocześnie władze zapowiedziały dezynfekcję niektórych terenów.