Nestle i inne firmy wycofują reklamy z YouTube. Powodem pedofilskie treści w serwisie

Wielkie korporacje wycofują tymczasem swoje kampanie reklamowe z YouTube z powodu obaw związanych z pedofilskimi treściami ujawnionymi na platformie.

Aktualizacja: 21.02.2019 13:22 Publikacja: 21.02.2019 13:05

Nestle i inne firmy wycofują reklamy z YouTube. Powodem pedofilskie treści w serwisie

Foto: Bloomberg

Koncern Nestle podjął decyzję o wycofaniu swoich reklam, przynajmniej chwilowo, z popularnego YouTube w związku z ujawnieniem w serwisie treści pedofilskich. Gigant nie chce by jego reklamy pojawiały się przy takich treściach.

Zarzuty wobec YouTube postawił vloger Matt Watson prowadzący umiarkowanie popularny kanał MattsWhatItIs (26 tys. subskrybentów), który tłumaczył w swoim klipie na ten temat, że z jednej strony algorytm YouTube podpowiada po obejrzeniu wideo z kobietami w strojach kąpielowych filmy z udziałem dzieci, a z drugiej w komentarzach pod klipami bezkarnie pojawiają się treści, w których pedofile mają się komunikować między sobą oraz oznaczać sobie w których momentach wideo dzieci są w sugestywnych pozach (np. w czasie wykonywania ćwiczeń). Same klipy, jak zaznaczał kilkakrotnie vloger nie są w żaden sposób erotyczne.

Według BBC YouTube twierdzi, że podjęło natychmiastowe działania mające na celu usunięcie pedofilskich treści z serwisu. Serwis twierdzi także, że jego regulamin w tej materii jest jasny i będzie podejmować jeszcze bardziej energiczne działania, by usuwać tego typu treści z serwisu. Obecnie YouTube zablokowało możliwość komentowania pod wieloma filmami oraz usunęło niezgodne z regulaminem komentarze.

Tymczasem jednak firmy zawieszają kampanie, czyli zmniejszają przychody YouTube. Rzeczniczka Nestle przekazała mediom, że koncern tymczasem „zawiesza” reklamowanie się na platformie, do czasu aż będzie pewny, że „jego standardy są osiągnięte”. Disney czy Dr Oetker również, jak twierdzi Bloomberg, podjęły podobną decyzję o zawieszeniu reklam. Reklamy wycofało również studio Epic, odpowiedzialne za popularną grę Fortnite.

Problem z pedofilskimi (lub rzekomo pedofilskimi) treściami nie jest pierwszym podobnym problemem YouTube. W 2017 roku wyszło na jaw, że raportowanie niezgodnych z regulaminem komentarzy pod filmami z udziałem dzieci nie działało prawidłowo. Również w 2017 roku YouTube przepraszał, między innymi, Audi czy Marks&Spencer za to, że ich reklamy pojawiały się przy klipach wrzucanych do serwisu przez różnej maści ekstremistów.

W Polsce jako problem można postrzegać np. popularność tzw. patostreamerów, czyli youtuberów dążących do popularności przez zamieszczanie jawnie obraźliwych i wulgarnych treści, często również wprost seksualnych i nadających się raczej na innego rodzaju serwis z treściami wideo.

Presja na Google i YouTube, by ograniczyły obraźliwe treści (oraz możliwość zarabiania na nich) nie zmienia faktu, że wpływy serwisu z reklam wciąż rosną.

Koncern Nestle podjął decyzję o wycofaniu swoich reklam, przynajmniej chwilowo, z popularnego YouTube w związku z ujawnieniem w serwisie treści pedofilskich. Gigant nie chce by jego reklamy pojawiały się przy takich treściach.

Zarzuty wobec YouTube postawił vloger Matt Watson prowadzący umiarkowanie popularny kanał MattsWhatItIs (26 tys. subskrybentów), który tłumaczył w swoim klipie na ten temat, że z jednej strony algorytm YouTube podpowiada po obejrzeniu wideo z kobietami w strojach kąpielowych filmy z udziałem dzieci, a z drugiej w komentarzach pod klipami bezkarnie pojawiają się treści, w których pedofile mają się komunikować między sobą oraz oznaczać sobie w których momentach wideo dzieci są w sugestywnych pozach (np. w czasie wykonywania ćwiczeń). Same klipy, jak zaznaczał kilkakrotnie vloger nie są w żaden sposób erotyczne.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane
Media
Nie żyje Tomasz Świderek. Przez lata pisał w „Rz” o telekomunikacji