Marka, wiarygodność i jakość to atuty tradycyjnych wydawców

Tradycyjni wydawcy mają potężne atuty: siłę marki, wiarygodność i jakość kreowanych treści mówi Tomasz Jażdżyński, prezes Gremi Media SA w rozmowie z Andrzejem Stecem.

Aktualizacja: 20.12.2017 15:59 Publikacja: 20.12.2017 15:39

Marka, wiarygodność i jakość to atuty tradycyjnych wydawców

Foto: Fotorzepa

Takich osób jak pan w branży mediowej w Polsce jest niewiele – tworzył pan lub kierował dużymi firmami internetowymi takimi jak Interia, Wirtualna Polska, Bankier, Wykop czy Gadu-Gadu. Teraz jest pan prezesem Gremi Media, wydawcy „Rzeczpospolitej” i „Parkietu”. Jaki jest powód i cel tej obecności?

Każda firma, którą miałem przyjemność prowadzić, była w swoim czasie trudnym i ciekawym wyzwaniem. Każde z nich było inne bo miało miejsce w innej „epoce”. Tworzenie Interii przypadało na romantyczne z dzisiejszej perspektywy początki komercyjnego Internetu w Polsce. Wirtualną Polskę restrukturyzowaliśmy w bardzo trudnych czasach po pęknięciu pierwszej bańki internetowej. Rozkwit Bankiera to z kolei początek ery niezależnych od portali horyzontalnych witryn specjalistycznych bazujących na ruchu z wyszukiwarek. Przez długi czas media tradycyjne i firmy internetowe żyły niejako obok siebie. Obecnie jesteśmy na etapie kiedy tworzy się docelowy model całego rynku mediowego, w którym swoje miejsce muszą odnaleźć tradycyjne wydawnictwa, przechodząc ostateczną transformację cyfrową. To wielkie wyzwanie, a właśnie wyzwań i możliwości wpływu na otaczającą nas rzeczywistość szukam przede wszystkim w swoim życiu zawodowym.

Jaką przyszłość, potencjał i kierunki rozwoju widzi Pan dla krajowych tytułów prasowych, jak na przykład „Rzeczpospolita” i „Parkiet”? Kiedy nastąpi wieszczona od dawna śmierć papieru?

Problem wyboru kierunku rozwoju dotyczy nie tylko wydawnictw, ale wszystkich mediów tradycyjnych łącznie z radiem oraz telewizją i nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Media internetowe wygrywają na razie z tradycyjnymi szybkością i dostosowaniem do potrzeb czytelnika/użytkownika, ale tradycyjni wydawcy mają po swojej stronie potężne atuty takie jak siłę marki, wiarygodność i jakość kreowanych treści. Aby skutecznie konkurować konieczne jest utrzymanie tych pozytywnych wyróżników przy jednoczesnym efektywnym wykorzystaniu wszystkich zalet współczesnej technologii. „Rzeczpospolita”, podobnie jak wiodące tytuły prasowe na całym świecie to medium, które powinno docierać do swojego odbiorcy z ciekawymi, wartościowymi i wiarygodnymi treściami w miejscach i w sposób dokładnie taki, jakiego odbiorca w XXI wieku oczekuje. W tym kontekście to czy nastąpi czy też nie tzw. „śmierć papieru” nie będzie miało znaczenia, gdyż wydrukowany egzemplarz to tylko jeden z wielu kanałów dotarcia do odbiorcy.

Jak pana zdaniem przebiegnie ostateczna transformacja wydawnictw tradycyjnych w cyfrowe? Jaką formę przybiorą gazety? Dziś mamy e-wydania, które są kopią 1 do 1 papierowych edycji, a także portale, gdzie prężnie rozwija się telewizja internetowa. Jaka jest pana wizja mediów ery digital?

Znaczenie kanału cyfrowego dla tradycyjnych wydawców rośnie i ten proces będzie przyspieszał. Tylko firmy rozumiejące i potrafiące wykorzystać nowoczesne technologie znajdą swoje miejsce na rynku.

 

Tradycyjna gazeta (czy to w wydaniu papierowym czy w formie mało na razie interaktywnego e-wydania) będzie formą coraz szybciej tracącą na znaczeniu. Przyszłością mediów są treści będące częścią usług lub obudowane usługami możliwymi dzięki technologii – interaktywne i intuicyjne w użyciu. Co nie oznacza, że możemy dzisiaj na pewno przewidzieć ostateczny koniec wszelkich wydań papierowych – mają one pewne atrybuty takie jak jakość odbioru czy swego rodzaju prestiż niedostępne na razie dla innych nośników.

Jakie będą wiodące trendy technologiczne, które napędzą rynek mediów?

Media, podobnie jak wszystkie inne dziedziny życia, będą się zmieniały pod wpływem wszelkich dostępnych technologii. Czy to sztuczna inteligencja czy analiza baz danych wniosą coś nowego zarówno do samych mediów, pozwalając na przykład lepiej dostosowywać treści do wymagań czytelnika, jak i do dziedzin powiązanych a dla mediów bardzo ważnych jak na przykład rynek reklamowy. Kluczowe dla kierunku rozwoju mediów są jednak kanały dotarcia definiujące sposób interakcji odbiorcy z treścią. Przez lata były nimi papier i odbiorniki radiowe czy telewizyjne. Pierwsza cyfrowa rewolucja nastąpiła po pojawieniu się masowo dostępnych i podłączonych do Internetu komputerów osobistych. Dzisiaj jesteśmy w trakcie kolejnej fundamentalnej zmiany związanej z upowszechnieniem urządzeń osobistych czyli smartfonów i tabletów. Na horyzoncie widać już jednak kolejny potencjalny przełom związany z rozszerzoną i wirtualną rzeczywistością oraz inteligentnymi asystentami głosowymi. Szczególnie ta ostatnia technologia połączona z algorytmami sztucznej inteligencji i wspomnianymi AR/VR może w kapitalny sposób zmienić nasz sposób interakcji z siecią, a co za tym idzie z mediami. Wydawanie ostatecznych sądów związanych z nowymi technologiami jest obarczone sporym ryzykiem, ale można zaryzykować twierdzenie, iż skala zmian wywołanych przez te technologię w kontekście sposobu wyszukiwania, docierania do i konsumowania treści może być większa niż związana swego czasu z pojawieniem się efektywnych wyszukiwarek czy później sieci społecznościowych.

Co Pan sądzi o kierunku rozwoju i poziomie krajowego rynku mediów? Czy zgodzi się pan z opinią, że następuje tabloidyzacja portali? Krzykliwe nagłówki, obrazki, maja napędzać kliknięcia. A może mamy już zmierzch dużych portali internetowych? Jak w tej rzeczywistości maja działać profesjonalne portale, którym zależy na jakości?

Nie wypada mi komentować strategii rozwoju konkurencyjnych w pewnym sensie podmiotów, ale postępująca tabloidyzacja jest faktem. Dotyczy ona wszelkich rodzajów mediów: portali, gazet, kanałów telewizyjnych. To temat na długą i trudną debatę o generalnej kondycji współczesnych społeczeństw – wszak media podążają w dużej mierze za oczekiwaniami swoich odbiorców. W przypadku portali proces ten jest wzmocniony dominującym obecnie w sieci reklamowym modelem finansowania treści i usług. Największe szanse zmiany tego modelu i utrzymania jakości będą miały wydawnictwa i witryny specjalistyczne. Takie, które znajdą sposób przekonania odbiorcy, że tworzone przez nie treści i usługi są na tyle wysokiej jakości, iż warto za nie zapłacić. Wyjście z trendu tabloidyzacji dla mediów ogólnotematycznych będzie niestety znacznie trudniejsze.

No właśnie, a co z płatnościami? Czy Polacy będą w końcu skłonni płacić za dobre, sprawdzone i profesjonalne treści?

Ta kwestia nie dotyczy tylko Polaków. W początkowym okresie rozwoju Internetu większość tradycyjnych wydawnictw na całym świecie popełniła błąd, lekceważąc siłę nowego medium i udostępniając wszystkie produkowane przez siebie treści za darmo.

 

Po jakimś czasie jasnym się stało, iż utrzymanie odpowiedniej jakości i wiarygodności przy finansowaniu się wyłącznie w modelu reklamowym jest niemożliwe. Rynek był już jednak ukształtowany, a użytkownicy/czytelnicy oczekiwali wyłącznie nieodpłatnych usług i treści. Proces przywracania płatnych serwisów trwa, ale będzie trudny i uda się tym którzy poza jakością i unikalnością samych treści czy usług zapewnią atrakcyjne, wygodne i efektywne metody ich konsumowania. Czyli znowu docieramy do technologii i jej umiejętnego wykorzystania. Oczywiście sama technologia też nie jest rozwiązaniem – musi ona służyć do przekazywania czegoś wartościowego i pożądanego. Dlatego zdecydowanie większe szanse na wdrożenie modeli płatnych będą miały wydawnictwa specjalistyczne, posiadające utrwalone na rynku marki czy tytuły, takie jak „Rzeczpospolita” czy „Parkiet”.

Czy nie obawia się Pan dużych globalnych firm (Google, Facebook, Twitter), które z roku na rok zwiększają dominację w świecie mediów, często bazując na treściach lokalnych mediów? Jak sobie z tym radzić?

Problem dominacji amerykańskich gigantów dotyczy nie tylko mediów i jest zagrożeniem dla rozwoju nie tylko Polski, ale całego kontynentu. I jest to problem bardzo złożony. Jeszcze 15 lat temu wiodące firmy technologiczne w Europie (w tym w Polsce) tworzyły serwisy i usługi analogiczne, choć oczywiście w mniejszej skali, do tych zza oceanu. Dzisiaj straciliśmy jakikolwiek wpływ na, jak to nazywam, bazową infrastrukturę Internetu. Wyszukiwarki, sieci społecznościowe, systemy komunikacyjne z których korzystamy są kontrolowane gdzie indziej i to tam jest kumulowana wiedza, a co za tym idzie wartość dodana i przewagi konkurencyjne. Dla mediów oznacza to, iż dominujące kanały dotarcia do odbiorców znalazły się poza ich kontrolą i nawet pośrednim wpływem. To samo dotyczy systemów reklamowych zapewniających znaczące źródła przychodów. Media lokalne mogą oczywiście wybrać drogę specjalizacji wspartą lepszym zrozumieniem danego rynku i tu widzę przewagę firm takich jak Gremi Media. Nie rozwiąże to jednak globalnego problemu rozwojowego przed jakim stoi nasz kontynent. Biorąc pod uwagę różnicę potencjałów ekonomicznych nie ma możliwości, aby z tym problemem poradził sobie samodzielnie którykolwiek europejski kraj – to musi być długoterminowa strategia przywracania konkurencyjności oparta zarówno na stworzeniu ekosystemu dostarczającego kapitał innowacyjnym rozwiązaniom jak i na odpowiednich regulacjach prawnych zapewniających równą i uczciwą konkurencję.

Takich osób jak pan w branży mediowej w Polsce jest niewiele – tworzył pan lub kierował dużymi firmami internetowymi takimi jak Interia, Wirtualna Polska, Bankier, Wykop czy Gadu-Gadu. Teraz jest pan prezesem Gremi Media, wydawcy „Rzeczpospolitej” i „Parkietu”. Jaki jest powód i cel tej obecności?

Każda firma, którą miałem przyjemność prowadzić, była w swoim czasie trudnym i ciekawym wyzwaniem. Każde z nich było inne bo miało miejsce w innej „epoce”. Tworzenie Interii przypadało na romantyczne z dzisiejszej perspektywy początki komercyjnego Internetu w Polsce. Wirtualną Polskę restrukturyzowaliśmy w bardzo trudnych czasach po pęknięciu pierwszej bańki internetowej. Rozkwit Bankiera to z kolei początek ery niezależnych od portali horyzontalnych witryn specjalistycznych bazujących na ruchu z wyszukiwarek. Przez długi czas media tradycyjne i firmy internetowe żyły niejako obok siebie. Obecnie jesteśmy na etapie kiedy tworzy się docelowy model całego rynku mediowego, w którym swoje miejsce muszą odnaleźć tradycyjne wydawnictwa, przechodząc ostateczną transformację cyfrową. To wielkie wyzwanie, a właśnie wyzwań i możliwości wpływu na otaczającą nas rzeczywistość szukam przede wszystkim w swoim życiu zawodowym.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Media
Pracownicy TVP otrzymają dodatek wielkanocny. Znacznie niższy niż w Biedronce
Media
Gremi Media jedynym polskim wydawcą piątej edycji programu Subscriptions Academy
Media
Rusłan Szoszyn z Nagrodą im. Macieja Płażyńskiego
Media
Oscar daje drugie życie. Tak zarabiają nagrodzone filmy
Media
Udany debiut Reddit. Zyskał 48 procent w dniu debiutu