Ukraińcy wstrzymują loty do Polski

Ukraińskie linie lotnicze Ukraine International Airlines (UIA) nie wznowią lotów do Polski od dnia 18 czerwca, jak wcześniej planowano. Dlaczego?

Publikacja: 08.06.2021 14:02

Ukraińcy wstrzymują loty do Polski

Foto: Ukraine International Airlines

Media ukraińskie i serwis prasowy przewoźnika tłumaczą, że powodem tej decyzji była sytuacja zaistniała w związku z koniecznością przelotu nad terytorium Białorusi i późniejszą redystrybucją ruchu pasażerskiego, którą przewoźnik lotniczy obserwuje w tym kierunku. To znaczy, że od momentu zastosowania się Ukrainy do zalecenia Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego dotyczącego omijania terytorium białoruskiego, UIA nie ma możliwości dowożenia pasażerów do Mińska. Wielu pasażerów wsiadających w Warszawie na jej pokłady potem podróżowało na Białoruś przez Ukrainę tranzytem.

„UIA dokładnie przeanalizuje rynek zarówno dla pasażerów typu point-to-point podróżujących do/z Polski, jak i pasażerów transferowych podróżujących z przesiadką w Polsce lub na Ukrainie” - poinformował przewoźnik. Czyli najzwyczajniej w sytuacji, kiedy z Ukrainy do Polski latają Ryanair, Wizz Air i LOT i to z kilku lotnisk, dla UIA nie wystarczało już pasażerów. Przy tym Ukraińcy ucierpią dodatkowo, ponieważ wstrzymany został również ruch tranzytowy z lotnisk rosyjskich (z przesiadką w Mińsku) na Ukrainę. I Belavia, i UAI zarabiały na wstrzymaniu bezpośrednich połączeń Rosja-Ukraina. Podróże na tym kierunku nie wygasły, tyle że pasażerowie z Rosji/ Ukrainy przesiadali się w Mińsku.

UIA stała się więc drugą po Belavii linią lotniczą, która cierpi z powodu akcji Białorusi z 23 maja, kiedy to samolot Ryanair Sun został zmuszony do nieplanowanego lądowania w Mińsku w rejsie z Aten do Wilna. W kilka dni po tym incydencie rządy krajów Unii Europejskiej i Ukrainy wprowadziły zakaz lotów linii białoruskich do europejskich portów, a potem także przelotu nad terytorium UE i Wielkiej Brytanii oraz Ukrainy. 2 czerwca Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) wydała rozporządzenie, w którym usankcjonowała ten zakaz na szczeblu europejskim.

Teraz Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) wzywa rządy do oddzielenia spraw politycznych od bezpieczeństwa lotniczego biznesu. — Nigdy nie wolno upolityczniać bezpieczeństwa lotniczego. IATA potępiła działania rządu Białorusi i wezwała do przeprowadzenia niezależnego śledztwa. Ale zakazanie europejskim samolotom korzystania z białoruskiej przestrzeni powietrznej za pomocą dyrektywy bezpieczeństwa to także jego upolitycznienie. To wsteczny i rozczarowujący rozwój sytuacji. EASA powinna uchylić swój zakaz i zezwolić liniom lotniczym na zarządzanie bezpieczeństwem w taki sam sposób, jak robią to każdego dnia – z normalną oceną ryzyka operacyjnego. Zło powtórzone dwa razy nie zamienia się w dobro. Polityka nigdy nie powinna ingerować w bezpieczną eksploatację samolotów, a politycy nigdy nie powinni wykorzystywać bezpieczeństwa lotniczego jako przykrywki do realizacji programów politycznych lub dyplomatycznych – powiedział Willie Walsh, dyrektor generalny IATA. Przy tym szef IATA podkreślił, że w żaden sposób nie zamierza bronić tutaj decyzji rządu białoruskiego o przymusowym sprowadzeniu na mińskie lotnisko samolotu Ryanaira.

Prezes Wizz Aira, Jozsef Varadi, który początkowo nie chciał wypowiadać się na temat europejsko- białoruskiego konfliktu wezwał polityków, aby linii lotniczych nie traktowano w tej rozgrywce jak zabawki. Zresztą wielu przewoźników, w tym linie indyjskie, rosyjskie i chińskie, oraz loty cargo różnych przewoźników, w tym wszystkich firm kurierskich mimo zalecenia EASA nadal korzystają z białoruskiej przestrzeni powietrznej.

Warto dodać, że nakaz omijania terytorium Białorusi przychodzi w momencie, kiedy linie lotnicze przeżywają kryzys bez precedensu spowodowany wielomiesięcznym uziemieniem regularnych operacji z powodu pandemii COVID-19. Dla warszawskiego Lotniska Chopina utrata rejsów do Mińska to wielka strata. Wcześniej, czyli przed konfliktem unijno-białoruskim, był to drugi najbardziej obłożony kierunek, po Frankfurcie.

Media ukraińskie i serwis prasowy przewoźnika tłumaczą, że powodem tej decyzji była sytuacja zaistniała w związku z koniecznością przelotu nad terytorium Białorusi i późniejszą redystrybucją ruchu pasażerskiego, którą przewoźnik lotniczy obserwuje w tym kierunku. To znaczy, że od momentu zastosowania się Ukrainy do zalecenia Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego dotyczącego omijania terytorium białoruskiego, UIA nie ma możliwości dowożenia pasażerów do Mińska. Wielu pasażerów wsiadających w Warszawie na jej pokłady potem podróżowało na Białoruś przez Ukrainę tranzytem.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Magdalena Jaworska-Maćkowiak, prezes PAŻP: Gotowi na lata, a nie tylko na lato
Transport
Chiny potajemnie remontują rosyjski statek przewożący broń z Korei Północnej
Transport
Cywilna produkcja ciągnie Boeinga w dół
Transport
PKP Cargo ma nowy tymczasowy zarząd
Transport
Prezes PKP Cargo stracił stanowisko. Jest decyzja rady nadzorczej