Johan Lundgren, który z końcem 2017 r. przejął stery w przewoźniku po Carolyn McCall, zamierza w ten sposób zapewnić swej firmie lepszą pozycję, aby mogła konkurować z biurem podróży TUI, gdzie wcześniej pracował, i z Thomasem Cookiem. Zapowiedział ponadto, że skupi się na klientach latających służbowo i wprowadzi nowy program zatrzymywania klientów. Uważa, że ta strategia pozwoli mu zwiększyć wypłaty dla akcjonariuszy. 

EasyJet wypracował w I półroczu (do 31 marca) zysk brutto w wysokości 8 mln funtów (9,1 mln euro) po stracie 212 mln rok wcześniej, z wyłączeniem kosztów przygotowania działalności na lotnisku Berlin-Tegel w 2017 roku. Skorzystał na zmniejszeniu mocy przewozowych na rynku po bankructwie brytyjskich Monarch Airlines i po wprowadzeniu w Alitalii zarządu komisarycznego. Linia zwiększyła przewozy pasażerów o 3 procent, do 36,8 miliona, w tym 700 tysięcy zabrała z Tegel, skąd lata od styczna. Obroty wzrosły o 19,5 procent, do 2,2 mld funtów, a przychód na fotel o 10,9 proc. ent,  54,1 funta.

Dla całego roku zakłada zysk brutto w wysokości 530 - 580 mln funtów, włącznie ze stratami z Tegel, co oznaczałoby poprawę o 30 procent względem poprzedniego roku.