Adrian Bednarek „Skazany na zło”

Wiktor Hauke jest młodym, zbliżającym się do trzydziestki mężczyzną, którego stać na wiele, ale nie na wszystko. Ma własną firmę, ale zbyt małe dochody, jak na aspiracje. Ma dom, ale na kredyt. Piękną żonę, lecz w jego małżeństwo wkrada się rutyna.

Publikacja: 10.10.2018 11:53

Adrian Bednarek „Skazany na zło”

Foto: materiały prasowe

Hubert Schmidt to tajemniczy osobnik w wieku średnim, który nie ma żadnych barier finansowych i może spełnić każdą fantazję. Pierwszy z bohaterów staje się Aktorem drugiego, który nazywa siebie Reżyserem i tworzy upiorny scenariusz.

 

Na początek nic tego nie zapowiada. Nieco zblazowany Wiktor podrywa dziewczynę przypadkiem spotkaną w barze. Historia zaczyna się więc od banalnej przygody, ale adrenalina szybko skacze, bo nieoczekiwany zwrot akcji podkręca grozę. Dziewczyna okazuje się przynętą, podsuniętą przez Reżysera z piekła rodem. Być może demiurga albo demona, a na pewno psychopaty, który chce, by Aktor stał się marionetką w jego rękach. 

Autor thrillera lubi tworzyć czarne charaktery. Czytelnicy doskonale przyjęli jego debiut „Pamiętnik diabła” w 2014 roku i następne tomy tej serii „Proces diabła”, „Spowiedź diabła”, „Wyrok diabła”, opowiadającej o Kubie Sobańskim, prawniku i seryjnym mordercy z Krakowa.
W „Skazanym na zło” dostarcza nam równie mrocznej rozrywki. Gra między Aktorem i Reżyserem także uruchamia serię morderstw, choć tym razem to historia zamknięta w jednym tomie.

Aktor jednak nie jest tak łatwą do sterowania postacią, jak Reżyser się spodziewał, co skutkuje wymianą ról. Niejednokrotnie Aktor sam staje się Reżyserem. Zwroty akcji zaskakują i podnoszą napięcie, a eskalacja zła rośnie. Tej spirali nic już nie może przerwać. Jak moralitetowo zauważa autor: „Zło zmienia człowieka na zawsze”.

Adrian Bednarek nie poprzestaje tylko na zręcznym podkręcaniu fabuły i emocji. Pozwala czytelnikowi wraz z nim bawić się gatunkiem z pogranicza literatury i filmu grozy, więc możemy się poczuć jak współtwórcy tego scenariusza, który świetnie sprawdziłby się także w kinie.

Hubert Schmidt to tajemniczy osobnik w wieku średnim, który nie ma żadnych barier finansowych i może spełnić każdą fantazję. Pierwszy z bohaterów staje się Aktorem drugiego, który nazywa siebie Reżyserem i tworzy upiorny scenariusz.

Na początek nic tego nie zapowiada. Nieco zblazowany Wiktor podrywa dziewczynę przypadkiem spotkaną w barze. Historia zaczyna się więc od banalnej przygody, ale adrenalina szybko skacze, bo nieoczekiwany zwrot akcji podkręca grozę. Dziewczyna okazuje się przynętą, podsuniętą przez Reżysera z piekła rodem. Być może demiurga albo demona, a na pewno psychopaty, który chce, by Aktor stał się marionetką w jego rękach. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Literatura
Dzień Książki. Autobiografia Nawalnego, nowe powieści Twardocha i Krajewskiego
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Literatura
Co czytają Polacy, poza kryminałami, że gwałtownie wzrosło czytelnictwo
Literatura
Rekomendacje filmowe: Intymne spotkania z twórcami kina
Literatura
Czesław Miłosz z przedmową Olgi Tokarczuk. Nowa edycja dzieł noblisty
Literatura
Nie żyje Leszek Bugajski, publicysta i krytyk literacki