Szpitale z sieci nie znają wysokości ryczałtu na 2019 r.

Niespełna dwa tygodnie przed końcem roku dyrektorzy szpitali nie wiedzą, ile wyniesie ich ryczałt na 2019 r. Najnowsza nowelizacja ma wydłużyć okres, na podstawie którego jest obliczany.

Aktualizacja: 18.12.2018 06:20 Publikacja: 18.12.2018 06:15

Szpitale z sieci nie znają wysokości ryczałtu na 2019 r.

Foto: fotolia

Popłoch zapanował wśród szefów placówek na wieść o najnowszych planach resortu zdrowia. Jak wynika z projektu nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, który ma trafić na Komitet Stały Rady Ministrów, wysokość ryczałtu na 2019 r. ma być ustalona na podstawie dwóch okresów rozliczeniowych 2018 r. łącznie. To oznacza, że suma, jaką szpital dostanie na świadczenia w 2019 r., będzie zależeć nie od ostatniego okresu rozliczeniowego, czyli drugiego półrocza bieżącego roku, ale również od wyniku za okres od stycznia do czerwca 2018 r.

– A to poważny problem, bo na dwa tygodnie przed końcem roku dyrektorzy nie tylko nie wiedzą, ile pieniędzy dostaną w przyszłym roku, ale też nie mogą zaplanować wydatków – tłumaczy Jakub Szulc, ekonomista, były wiceminister zdrowia, a dziś dyrektor obszaru ochrony zdrowia w firmie doradczej EY.

Czytaj też: Szpitale w sieci wciąż nie znają wysokości ryczałtu na 2019 r.

Nowelizacja zostanie przyjęta najprawdopodobniej już w przyszłym roku, bo nie przewidziano kolejnych posiedzeń Sejmu na ten rok. A to oznacza, że na początku stycznia część szefów placówek będzie musiała rewidować plany. Dlaczego? Jeśli w pierwszym półroczu nie wykonali ryczałtu, co sprawiło, że kwota na kolejny okres rozliczeniowy się zmniejszyła, to wykonanie większej liczby świadczeń w drugim półroczu nie pozwoli im wrócić do kwoty wyjściowej. Stuprocentową wartość punktu rozliczeniowego szpital może sobie zapewnić, wykonując świadczenia na poziomie 98–102 proc. ryczałtu. Jeśli w pierwszym półroczu 2018 r. wykonał ryczałt na poziomie 94 proc., a w tym robił wszystko, by dobić do 98 proc., żeby w 2019 r. nie stracić, to i tak dostanie 96,5 proc., bo tyle wynosi suma wykonania za oba półrocza. Zdaniem Jakuba Szulca, choć zmiana doraźnie może być niekorzystna dla lecznic, to co do zasady jest słuszna:

– Świadczeniodawcy wielokrotnie zwracali uwagę, że rozliczanie roczne jest lepsze, bo pozwala wyrzucić z systemu tzw. wahania sezonowe. Tyle że o zmianie sposobu obliczania ryczałtu powinni się dowiedzieć w czerwcu lub lipcu, a nie na kilkanaście dni przed nowym okresem rozliczeniowym – podkreśla.

Intencji ustawodawcy nie rozumie natomiast były prezes NFZ Marcin Pakulski:

– To kolejna zmiana, na której najprawdopodobniej stracą pacjenci. Szpitale nie potrzebują dziś kolejnej korekty wyliczania ryczałtu, ale dodatkowych środków, bo przez podwyżki dla rezydentów, specjalistów i pielęgniarek oraz gigantyczny wzrost faktur za prąd mogą mieć poważne problemy z płynnością finansową – ostrzega Marcin Pakulski. Według niego kolejna, niespodziewana poprawka sposobu wyliczania ryczałtu dowodzi, że obecny system nie działa.

Popłoch zapanował wśród szefów placówek na wieść o najnowszych planach resortu zdrowia. Jak wynika z projektu nowelizacji ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, który ma trafić na Komitet Stały Rady Ministrów, wysokość ryczałtu na 2019 r. ma być ustalona na podstawie dwóch okresów rozliczeniowych 2018 r. łącznie. To oznacza, że suma, jaką szpital dostanie na świadczenia w 2019 r., będzie zależeć nie od ostatniego okresu rozliczeniowego, czyli drugiego półrocza bieżącego roku, ale również od wyniku za okres od stycznia do czerwca 2018 r.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów