Anonimowość i brak konsekwencji karnych obiecuje członkom białego personelu, którzy zgłoszą nieumyślny błąd medyczny, projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. Przepisy, które przewidują także świadczenie kompensacyjne dla pacjenta z tzw. szybkiej ścieżki odszkodowawczej, minister zdrowia określił jako no fault. Zdaniem lekarzy projekt to zaledwie zalążek obowiązującego m.in. w Szwecji systemu, który wyłącza odpowiedzialność medyków za nieumyślne błędy.
Po co zmiana kodeksu
Według projektu każdy szpital ma monitorować zdarzenia niepożądane, prowadzić ich analizę i wdrażać wnioski do procedur wewnątrzszpitalnych tak, by w przyszłości uniknąć podobnych błędów. System ma być nakierowany na raportowanie, analizowanie i uczenie się na błędach.
Czytaj też:
Dr Florek-Szymańska: Nie o taki no fault nam chodziło
Informacja o zdarzeniach niepożądanych będzie obowiązkowo przekazywana do NFZ, a zdarzenie będzie można zgłosić anonimowo, co ma zachęcić członków personelu medycznego do informowania o nieumyślnych błędach medycznych. Obecnie medycy raportują głównie zdarzenia, które nie stanowiły zagrożenia dla pacjenta i w których personel medyczny nie miał bezpośredniego udziału, takie jak upadki pacjentów czy związane z awarią sprzętu medycznego. Rejestr ma identyfikować popełniane np. z powodu niedopatrzenia czy nieodpowiedniego przygotowania personelu. To, że dziś są one zgłaszane tak rzadko, projektodawca zrzuca na karb niedostatecznej ochrony prawnej.