Zdaniem Kukiza jest to dowód na to, że Kornel Morawiecki, którego - jak mówił - postrzegał wówczas jako "czystą, krystaliczną, ideową postać" - już w 2015 roku budował zaplecze polityczne dla syna, obecnego premiera Mateusza Morawieckiego. Po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych Mateusz Morawiecki wszedł do rządu jako wicepremier i minister rozwoju. W grudniu zastąpił Beatę Szydło na stanowisku premiera.

Kukiz wspomina, że po kampanii prezydenckiej, a przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku Kornel Morawiecki i przedstawiciele jego środowiska politycznego "przyjechali do niego całą czeredą Solidarności Walczącej, otoczyli go i mówili: 'koniecznie musisz zmienić jedynki. Musimy postawić 14 jedynek Solidarności Walczącej, bo to są prawi ludzie, to są ludzie czynu, ludzie z tej prawdziwej Solidarności".

Lider Kukiz'15 nie zgodził się na takie zmiany. Dziś mówi, że "ma chyba coś takiego jak instynkt polityczny", bo - jego zdaniem - gdyby wówczas uległ Kornelowi Morawieckiemu, dziś byłoby już "po klubie Kukiz'15" w Sejmie.

Kukiz przekonuje, że próba tak dużego wpłynięcia na kształt list wyborczych przez środowisko Kornela Morawieckiego świadczy o tym, że "już wtedy budował on zaplecze polityczne dla swojego syna".

Kornel Morawiecki dostał się do Sejmu z list Kukiz'15. Z ugrupowania tego odszedł po tym, jak wyszło na jaw, iż w jednym z głosowań posłanka Małgorzata Zwiercan zagłosowała za nieobecnego na sali Morawieckiego. Po opuszczeniu klubu Kukiz'15 Kornel Morawiecki stworzył w Sejmie koło Wolni i Solidarni, które dziś liczy sześciu posłów. Koło Kornela Morawieckiego zagłosowało za wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego.