Nominacja Sokala bez podpisu szefa rządu

Przedstawiciel prezydenta nie miał zgody premiera na zasiadanie w KNF. Co z jego decyzjami?

Publikacja: 20.11.2018 19:09

Zdzisław Sokal został powołany do KNF w 2015 r.

Zdzisław Sokal został powołany do KNF w 2015 r.

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Prezydent Andrzej Duda, powołując trzy lata temu Zdzisława Sokala, swojego przedstawiciela, do Komisji Nadzoru Finansowego, nie wystąpił o zgodę do premiera – tzw. kontrasygnatę, której wymaga konstytucja.

Czytaj także: Konstytucja sobie, Sokal sobie

Sprawa powołania Sokala do KNF w kontekście taśm Leszka Czarneckiego ma dziś fundamentalne znaczenie dla odpowiedzialności nie tylko politycznej, ale i prawnej.

To Zdzisław Sokal, jak twierdzi na nagranej przez Czarneckiego taśmie z marca tego roku ówczesny szef KNF Marek Chrzanowski, miał chcieć „zjeść" jego bank, przejmując go za złotówkę. Z drugiej taśmy (jeśli wierzyć mec. Romanowi Giertychowi), z lipca, wynika, że Sokal, przy akceptacji wszystkich członków KNF, ofensywnie miał się do tego przygotowywać.

Sokal trafił do KNF na podstawie powołania przez nowo zaprzysiężonego prezydenta Andrzeja Dudę we wrześniu 2015 r. Premierem była wtedy Ewa Kopacz. Art. 144 ust. 2 Konstytucji RP mówi: „Akty urzędowe prezydenta Rzeczypospolitej [poza 30 prerogatywami wymienionymi w ust. 3 – członków KNF w nich nie ma – red.] wymagają dla swojej ważności podpisu prezesa Rady Ministrów, który przez podpisanie aktu ponosi odpowiedzialność przed Sejmem".Według prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego kompetencje prezydenta są określone wprost w konstytucji, a ta w tym zakresie jasno stwierdza, że kontrasygnata jest konieczna. Jeżeli nie zostały dopełnione te formalności, to powołanie Zdzisława Sokala jest nieważne.

Tę opinię łagodzi nieco prof. Ryszard Piotrowski z UW. – Niestety, praktyka konstytucyjna, mająca pewne cechy zwyczaju, dopuszcza wydawanie przez prezydenta aktów indywidualnych dotyczących powoływania jego przedstawicieli w różnego rodzaju organach bez kontrasygnaty premiera – twierdzi, dodając, że byłby w tej sprawie bardzo ostrożny.

Dlaczego kontrasygnata w kontekście afery KNF wydaje się dziś kluczowa? Brak wymaganej akceptacji Zdzisława Sokala może dać przeciwnikom rządu i KNF oręż do ręki. – Decyzje, w których podejmowaniu brał udział Sokal, lub dokumenty, które podpisywał, mogą być kwestionowane – mówi jeden z prawników.

„Ze względu na przyjęty w Konstytucji RP rozdział organów władzy wykonawczej trudno byłoby zaakceptować sytuację, w której przedstawiciel prezydenta RP w organie kolegialnym miałby być w jakikolwiek sposób podległy, choćby przez sam fakt kontrasygnowania wyboru, prezesowi Rady Ministrów" – broni się Kancelaria Prezydenta.

Prezydent Andrzej Duda, powołując trzy lata temu Zdzisława Sokala, swojego przedstawiciela, do Komisji Nadzoru Finansowego, nie wystąpił o zgodę do premiera – tzw. kontrasygnatę, której wymaga konstytucja.

Czytaj także: Konstytucja sobie, Sokal sobie

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?