Stany Zjednoczone wysłały łazik na Marsa. Rosja wysyła memy

Podczas gdy w Moskwie trwa dyskusja o przywróceniu pomnika Feliksa Dzierżyńskiego, łazik NASA przesyła kolejne zdjęcia z Marsa.

Aktualizacja: 25.02.2021 06:00 Publikacja: 23.02.2021 18:26

Prezydent Rosji Władimir Putin w rozmowie z Dmitrijem Rogozinem, szefem Roskosmosu

Prezydent Rosji Władimir Putin w rozmowie z Dmitrijem Rogozinem, szefem Roskosmosu

Foto: AFP

Amerykański Perseverance od kilku dni nie tylko dostarcza zdjęcia z Czerwonej Planety, ale nawet dźwięk tamtejszych wiatrów. Rządzący jednym z najpotężniejszych państw świata zaniemówili. Rosyjskie media rządowe, podobno jak i tamtejsi politycy, przyjęły wiadomość z Marsa wstrzemięźliwie. Jedynie szef korporacji Roskosmos Dmitrij Rogozin postanowił się wyróżnić. Na swoim profilu na Twitterze opublikował dwa memy. Jeden przedstawiał Marsjan trzymających transparent „Yankee go home", a na drugim wkleił do zdjęcia przysłanego przez Perseverance swoją twarz, zaglądającą do obiektywu amerykańskiego aparatu. Wpisy usunął, ale było już zbyt późno.

Na razie na Księżyc

– Nowy łazik NASA to rzecz fenomenalna. O Ziemi, Kremlu, Stalinie, Putinie i Dumie mówi nam o wiele więcej niż o kraterze na Marsie. Rosjanom pokazuje Rosję w jej najgorszej perspektywie naukowej i historycznej, bo pokazuje miejsce, gdzie Rosji już raczej nie będzie nigdy – komentował znany rosyjski dziennikarz i publicysta Aleksander Niewzorow. Przypomniał o trwających represjach, próbie zabójstwa i aresztowaniu opozycjonisty Nawalnego oraz o rozgrabianej i „połykanej kawałkami" ojczyźnie.

– Rosja ma zupełnie inne, o wiele ważniejsze zadania. Nie ma czasu na łażenie po jakimś tam Marsie. Trzeba zdecydować, czy przywrócić pomnik Feliksa Dzierżyńskiego w Moskwie – ironizował, nawiązując do trwającej obecnie w rosyjskiej stolicy dyskusji wokół przywrócenia na Łubiance pomnika twórcy radzieckiej bezpieki. Popularny publicysta przypomniał też, że rosyjski program kosmiczny w latach 2016–2025 ma pochłonąć 1,4 biliona rubli (niemal 20 mld dolarów). Dla porównania koszt projektu Mars 2020, w ramach którego NASA działa Perseverance, wyniósł na razie 2,4 mld dol.

W sobotę Rogozin udał się na Kreml i przekonywał Władimira Putina, że wydawane z budżetu pieniądze na kosmos nie są wyrzucane na wiatr. Raportował, że na orbicie ziemskiej Rosja ma już 28 aparatów systemu nawigacyjnego GLONASS i zapewniał, że już do 2025 roku będzie całkowicie samodzielna w tej dziedzinie. Zapowiedział, że już niedługo, po raz pierwszy od 45 lat, Rosja wznowi badania na Księżycu. O Marsie na razie nie wspominał.

To nie ZSRR

Po raz ostatni był tam jeszcze Związek Radziecki 2 grudnia 1971 roku. Pierwsze i jedyne w historii Rosji udane lądowanie kosmiczne sondy odbyło się na Czerwonej Planecie w ramach misji Mars-3. Łazik wylądował, ale nadawał stamtąd sygnał przez nieco ponad 14 sekund, po czym zamilkł na zawsze.

Rosji, w ramach wspólnej misji z ESA „ExoMars", udało się wprowadzić sondę na orbitę, ale lądowanie aparatu nie powiodło się w 2016 roku. Rosja zapowiada jednak, że kolejna próba z ESA zostanie podjęta już w 2022 roku. Na razie, jak sugerował Niewzorow, rosyjska korporacja „wysyła memy".

– Ironia jest jak najbardziej uzasadniona. Niegdyś ZSRR prowadził bitwę o kosmos, mobilizował i angażował na to wszystkie środki, zasoby intelektualne, możliwości technologiczne i naukowe. Kosztem tego, że ludzie nie wiedzieli, czym jest papier toaletowy – mówi „Rzeczpospolitej" Aleksander Golc, znany rosyjski publicysta i analityk wojskowy.

– W Rosji spekuluje się, że budżet wojskowy, z którego część idzie na badania kosmiczne, mieści się w granicach 2–4 proc. PKB. Ale w Związku Radzieckim ten budżet wynosił ponad 20 proc. PKB. Dzisiejsza Rosja nie ma też takich możliwości technicznych – dodaje.

Amerykański Perseverance od kilku dni nie tylko dostarcza zdjęcia z Czerwonej Planety, ale nawet dźwięk tamtejszych wiatrów. Rządzący jednym z najpotężniejszych państw świata zaniemówili. Rosyjskie media rządowe, podobno jak i tamtejsi politycy, przyjęły wiadomość z Marsa wstrzemięźliwie. Jedynie szef korporacji Roskosmos Dmitrij Rogozin postanowił się wyróżnić. Na swoim profilu na Twitterze opublikował dwa memy. Jeden przedstawiał Marsjan trzymających transparent „Yankee go home", a na drugim wkleił do zdjęcia przysłanego przez Perseverance swoją twarz, zaglądającą do obiektywu amerykańskiego aparatu. Wpisy usunął, ale było już zbyt późno.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kosmos
NASA szuka sposobu na sprowadzanie próbek z Marsa. Tanio i szybko
Kosmos
Odszedł Peter Higgs, odkrywca boskiej cząstki
Kosmos
Badania neutrin pomogą rozwiązać zagadkę powstania wszechświata
Kosmos
Księżyc będzie miał własną strefę czasową? Biały Dom nakazał ustalenie standardu
Kosmos
Astronomowie odkryli tajemnice galaktyki z początku istnienia wszechświata