Kościół w Niemczech niewątpliwie przeżywa kryzys. I to od dawna. Liczba wiernych co roku spada. Tylko w 2018 r. Kościół katolicki porzuciło 216 tys. wiernych, a w 2017 r. nieco mniej niż 200 tys. wiernych. Seminaria są w zasadzie puste, powołań do zgromadzeń żeńskich jest zero, a na mszę świętą nawet w wielkich miastach chodzi procent, a w najlepszym wypadku – kilka procent oficjalnie przypisanych do parafii. Statystyki te, co przyznaje nawet sekretarz generalny Episkopatu o. Hans Langendörfer SJ, są „niepokojące", gdyż oznaczają, że w ciągu najbliższych dwóch czy trzech dziesięcioleci liczba katolików może spaść o połowę.