Szybkie testy na koronawirusa

Trwa wyścig o wprowadzenie skutecznych metod wykrywania osób zarażonych koronawirusem. Kilka firm kończy prace nad przełomowymi produktami.

Aktualizacja: 23.03.2020 22:52 Publikacja: 23.03.2020 18:04

Szybkie testy na koronawirusa

Foto: AFP

Metoda wykrywania materiału genetycznego różnych wirusów RNA w próbkach została opracowana już wcześniej i jest znana jako RT-PCR, czyli reakcja łańcuchowa polimerazy z odwrotną transkrypcją. Chińscy naukowcy zidentyfikowali kod genetyczny SARS-CoV-2 już 12 stycznia, co pozwoliło na opracowanie odczynników do wykrywania nowego wirusa. Epidemia rozwijała się jednak szybciej, niż pracowali naukowcy.

Liczba dostępnych testów ciągle jest o wiele mniejsza niż zapotrzebowanie. Ich wdrożenie wymagało czasu. Trzeba było przeszkolić personel, kontakt z wysokozakaźnym czynnikiem może się odbywać tylko w nielicznych laboratoriach spełniających wysokie standardy bezpieczeństwa. Sama procedura wykonywana przez laboranta trwa kilka godzin. W wielu państwach trzeba było także dostosować zasady dopuszczenia produktu medycznego do użytku.

Potrzeba szybszego wykonywania testu, zwiększenie przepustowości laboratoriów i możliwość wykonania badania przy łóżku chorego motywowała do opracowania nowych metod.

Firma Roche, która dostarcza odczynniki do obecnie prowadzonych testów, opracowała zestaw do automatów laboratoryjnych, co pozwala na wykonanie na jednej maszynie do 1056 testów w ciągu 8 godzin, upraszczając obsługę i minimalizując kontakt pracownika z próbką. Podobne rozwiązanie opracowuje Thermo Fisher działający na rynku amerykańskim.

Firma Rheonix z USA wystąpiła do FDA o szybką akceptację urządzenia przeznaczonego dla małych i średniej wielkości laboratoriów. System korzysta z gotowych kartridżów, jest całkowicie automatyczny i daje wynik po czterech godzinach.

Pracownik laboratorium ma kontakt z materiałem zakaźnym jedynie na etapie wprowadzania go do maszyny. Potem cały proces odbywa się wewnątrz urządzenia, próbki w maszynie są oznaczane kodem kreskowym, a zużyte odczynniki i materiał biologiczny w całości podlegają utylizacji. Przeprowadzenie testu nie wymaga wysoce wyspecjalizowanego personelu.

Naukowcy z laboratorium uniwersytetu w San Diego wspólnie z firmą Fluxergy opracowali urządzenie wielkości domowego komputera sprawdzające obecność wirusa w ciągu godziny. Próbki nie wymagają wstępnego oczyszczania materiału. Są umieszczane na jednorazowej karcie testowej zawierającej odczynniki i nadrukowane obwody. Obecnie urządzenie jest w fazie testów sprawdzających skuteczność i dokładność metody.

Japończycy poszli jeszcze dalej. W prefekturze Nagasaki trwają testy kliniczne przenośnego urządzenia opracowanego przez uniwersytet Nagasaki wraz z firmą Canon Medical. Wymaz z gardła lub nosa pacjenta jest umieszczany w urządzeniu, które powiela materiał genetyczny wirusa, a dodawane odczynniki powodują świecenie próbki, gdy ten jest obecny.

Cały proces, włączając przygotowanie materiału, trwa 40 minut, a wynik można odczytać po 10 minutach po wprowadzeniu próbki do maszyny. Urządzenie waży 2,4 kg i jest w stanie przeprowadzić 700 analiz dziennie. Technologia ta została wprowadzona z sukcesem do wykrywania wirusów Zika i Ebola.

Inne firmy także pracują nad szybkimi metodami diagnostycznymi.

Mammoth Bioscience dla swojego urządzenia wybrało inną metodę wykrywania RNA wirusa. CRISPR to metoda stosowana w biologii molekularnej działająca jak wyszukiwarka konkretnych sekwencji kodu genetycznego w próbce. Pozwala na odczyt wyniku na papierowym pasku, podobnym do testu ciążowego.

Flu Study, projekt wspierany przez Fundację Billa i Melindy Gatesów, pierwotnie był skoncentrowany na wirusie grypy. Pojawienie się nowej epidemii postawiło koronawirusa w centrum zainteresowania. Zespół skupia się w tej chwili na opracowaniu zestawu do samodzielnego pobrania próbki w domu, bez konieczności wizyty w placówce medycznej.

Po przesłaniu do laboratorium wynik zostanie przekazany placówce medycznej, która powiadomi pacjenta. Celem projektu jest zwiększenie liczby wykonywanych testów i wykrycie ewentualnych ognisk zakażenia przed pojawieniem się fali zachorowań.

Metoda wykrywania materiału genetycznego różnych wirusów RNA w próbkach została opracowana już wcześniej i jest znana jako RT-PCR, czyli reakcja łańcuchowa polimerazy z odwrotną transkrypcją. Chińscy naukowcy zidentyfikowali kod genetyczny SARS-CoV-2 już 12 stycznia, co pozwoliło na opracowanie odczynników do wykrywania nowego wirusa. Epidemia rozwijała się jednak szybciej, niż pracowali naukowcy.

Liczba dostępnych testów ciągle jest o wiele mniejsza niż zapotrzebowanie. Ich wdrożenie wymagało czasu. Trzeba było przeszkolić personel, kontakt z wysokozakaźnym czynnikiem może się odbywać tylko w nielicznych laboratoriach spełniających wysokie standardy bezpieczeństwa. Sama procedura wykonywana przez laboranta trwa kilka godzin. W wielu państwach trzeba było także dostosować zasady dopuszczenia produktu medycznego do użytku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789