- Apeluję o to już od co najmniej kilku tygodni. Przyłbice nigdy nie powinny być dopuszczone (jako dopuszczalna zasłona nosa i ust - red.) - stwierdził epidemiolog.
Dr Grzesiowski przyznał, że obecny kształt rozporządzenia miał sens w marcu, gdy nie było dostępu do profesjonalnych maseczek.
- Od co najmniej pół roku nie mamy do czynienia z problemem z dostępem do maseczek, które rzeczywiście filtrują - dodał.
Dr Grzesiowski wyjaśnił, że "maseczki filtrujące powinny mieć albo oficjalne normy", albo być wykonane z materiału, który "rzeczywiście filtruje". - Bawełna takich właściwości nie posiada - dodał.