Jednocześnie z modelu tego wynika, że ok. 70 tysięcy osób może zostać uratowanych przed śmiercią z powodu zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 jeśli Amerykanie będą nosić maski w przestrzeni publicznej.
- Obserwujemy prawdziwy rollercoaster w USA. Wygląda na to, że ludzie noszą maski i stosują się do zasad dystansowania społecznego częściej, gdy liczba zakażeń rośnie; potem, wraz ze spadającą liczbą zakażeń, czujność ludzi spada - mówi dr Christopher Murray, dyrektor Instytutu Wskaźników i Oceny Zdrowia.
Obecnie tempo przyrostu liczby zakażeń spada w USA w Arizonie, Kalifornii, na Florydzie i w Teksasie - ale rośnie w Kolorado, Idaho, Kansas, Kentucky, Missisipi, Missouri, Ohio, Oklahomie, Oregonie i Wirginii.
W czwartek o zakażeniu koronawirusem poinformował gubernator Ohio Mike DeWine, który poddał się testowi na COVID-19 przed zaplanowanym spotkaniem z Donaldem Trumpem.