Czy kolejny nabywca auta ma prawo rękojmi

Szerszy skład Sądu Najwyższego zbada, czy wady towaru może reklamować kolejny właściciel rzeczy.

Aktualizacja: 23.10.2015 14:33 Publikacja: 22.10.2015 18:21

Czy kolejny nabywca auta ma prawo rękojmi

Foto: 123RF

Zwykły skład Sądu Najwyższego postanowił przekazać szerszemu gremium kwestię dotyczącą praktycznie każdego nabywcy rzeczy, np. auta. Siedmioosobowy skład odpowie, czy na kolejnego nabywcę przechodzi prawo rękojmi za wady fizyczne, w szczególności prawo do odstąpienia od umowy sprzedaży.

Kwestia nabiera znaczenia w związku głośną aferą dotykającą posiadaczy aut produkcji Volkswagen AG. Między innymi w golfach, passatach, audi A3 wyprodukowanych w latach 2009–2015 instalowano oprogramowanie pozwalające na zaniżony odczyt emisji tlenku azotu i CO2. Volkswagen Group Polska potwierdził wprowadzenie na polski rynek prawie 140 tys. takich pojazdów. Prawnicy przygotowujący pozwy przeciw koncernowi jako najważniejszą podstawę prawną roszczeń wskazują właśnie przepisy o rękojmi.

Sporne zagadnienie, które trafiło do SN, też dotyczyło volkswagena. Dwa lata temu Zbigniew i Paweł B. (ojciec i syn) kupili wspólnie od Zbigniewa R. passata. Po pewnym czasie ojciec przekazał swój udział w aucie synowi.

Okazało się, że auto miało cofnięty licznik. Choć sprzedawca zapewniał, że przebieg wynosi 140 tys. km, rzeczywiście był on o ponad 160 tys. km większy. Z powodu tej wady syn odstąpił od umowy. Domagał się na podstawie przepisów o rękojmi zwrotu ceny i kosztów zakupu, m.in. opłaty recyklingowej.

Sąd rejonowy nie miał wątpliwości, że z chwilą gdy syn stał się właścicielem całego auta, stał się też dysponentem całości prawa z rękojmi, i zasądził żądaną kwotę. Sąd Okręgowy w Olsztynie powziął wątpliwości, czy przejście własności rzeczy powoduje przejście uprawnień z rękojmi.

Kodeks cywilny nie reguluje przejścia uprawnień kupującego na jego następców prawnych, a w orzecznictwie i nauce prawa od dawna są dwa stanowiska. Jedno, że choć uprawnienia z rękojmi powstają z mocy ustawy, to niezbędna jest jeszcze umowa, więc odpowiedzialność z rękojmi ograniczać się powinna do jej stron. Według drugiego prawa z rękojmi przechodzą automatycznie na następnych właścicieli rzeczy, bo są związane z własnością. Drugie stanowisko jest korzystniejsze dla aktualnych właścicieli rzeczy, pierwsze dla producenta i wcześniejszych sprzedawców, pośredników.

Krzysztof Strzelczyk, sędzia SN, referując problem, podkreślił jego prawne i praktyczne znacznie, co też było powodem przekazania pytania szerszemu składowi SN.

Sprzedawca odpowiada z rękojmi, jeżeli wada zostanie stwierdzona w ciągu dwóch lat od wydania rzeczy, chyba że została podstępnie zatajona. Wtedy na zgłoszenia roszczenia jest rok od stwierdzenia wady.

Sygn. akt: III CZP 64/15

Zwykły skład Sądu Najwyższego postanowił przekazać szerszemu gremium kwestię dotyczącą praktycznie każdego nabywcy rzeczy, np. auta. Siedmioosobowy skład odpowie, czy na kolejnego nabywcę przechodzi prawo rękojmi za wady fizyczne, w szczególności prawo do odstąpienia od umowy sprzedaży.

Kwestia nabiera znaczenia w związku głośną aferą dotykającą posiadaczy aut produkcji Volkswagen AG. Między innymi w golfach, passatach, audi A3 wyprodukowanych w latach 2009–2015 instalowano oprogramowanie pozwalające na zaniżony odczyt emisji tlenku azotu i CO2. Volkswagen Group Polska potwierdził wprowadzenie na polski rynek prawie 140 tys. takich pojazdów. Prawnicy przygotowujący pozwy przeciw koncernowi jako najważniejszą podstawę prawną roszczeń wskazują właśnie przepisy o rękojmi.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona