– Przykładowo miałem klienta, który płacił alimenty na dwójkę dzieci i brał chwilówki, by regulować swoje zadłużenie z tego tytułu. Sąd doszedł do wniosku, że biorąc tego typu pożyczki, dopuścił się rażącego niedbalstwa, i oddalił jego wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej – mówi mec. Konieczny.
Inna bardzo ważna zmiana dotyczy osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, np. samozatrudnionych.
– Będą mogli skorzystać z upadłości konsumenckiej. Dziś swoją upadłość mogą ogłosić na tych samych warunkach co spółki. Często w ich wypadku nie jest to możliwe, bo nie mają wystarczających środków, by pokryć koszty postępowania. Samo też ogłoszenie upadłości nie prowadzi do automatycznego oddłużenia, dalej na firmie ciążą długi. Po zmianie przepisów znikną te problemy –tłumaczy Tomasz Konieczny.
Bez badania przyczyn
Po zmianach sąd nie będzie już na wstępie badał przyczyn niewypłacalności. Do ogłoszenia upadłości wystarczy samo stwierdzenie, że dłużnik jest niewypłacalny, bo najczęściej oznacza to, że potrzebuje on pomocy w powrocie do normalnego życia. Przyczyna niewypłacalności będzie zbadana dopiero po ogłoszeniu upadłości. Wówczas zostanie podjęta decyzja, czy możliwa jest odmowa oddłużenia. Odmowę ograniczono do celowego działania nakierowanego na trwonienie majątku, a więc zachowania wynikającego ze złej woli dłużnika i prowadzącego do oczywistego pokrzywdzenia wierzycieli (np. zaciągnięcie kredytu ze świadomością braku możliwości jego spłaty i jego wydatkowanie na luksusowe dobra).
Ustalenie innych istotnych uchybień w zachowaniu dłużnika nie będzie wyłączało oddłużenia. Będzie natomiast skutkować wydłużeniem planu spłaty wierzycieli do siedmiu lat, zamiast dzisiejszych maksymalnie trzech lat spłaty dla rzetelnego dłużnika. Nie będzie podlegać umorzeniu np. zadłużenie z alimentów, z rent z tytułu odszkodowania za wywołanie choroby, niezdolności do pracy, kalectwa lub śmierci. Dłużnik będzie mógł zawrzeć porozumienie z wierzycielem bez konieczności składania wniosku o upadłość. Wystarczy, że wystąpi do sądu z odpowiednim wnioskiem i opłaci zaliczkę na koszty postępowania. Będzie to możliwe także już po złożeniu wniosku. Jeśli sąd uzna, że dłużnik ma szansę na porozumienie z wierzycielami, będzie mógł wstrzymać rozpoznanie wniosku o upadłość na okres do sześciu miesięcy. Jeśli porozumienie się nie powiedzie – sąd uruchomi postępowanie upadłościowe. W zawarciu porozumienia pomagać będzie doradca z prowadzonej przez Ministerstwo Sprawiedliwości listy licencjonowanych doradców restrukturyzacyjnych. Wynagrodzeniem będzie prowizja od kwot uzyskanych dla wierzycieli stanowiących element porozumienia. Zdaniem MS rozwiązanie to odciąży sądy, a dłużnikowi da możliwość oddłużenia bez konsekwencji upadłości, np. bez wpisu do rejestru dłużników niewypłacalnych Krajowego Rejestru Sądowego.
Podstawa prawna: niektóre przepisy ustawy z 30 sierpnia 2019 r. (DzU z 2019 r., poz. 1802)