Samozatrudnieni będą mogli ogłosić upadłość konsumencką

Samozatrudnieni będą mogli ogłosić upadłość konsumencką. Dziś nie jest to możliwe.

Publikacja: 08.10.2019 19:33

Samozatrudnieni będą mogli ogłosić upadłość konsumencką

Foto: 123RF

Coraz więcej osób fizycznych decyduje się na ogłoszenie upadłości. I prawdopodobnie będzie ich jeszcze więcej. Za kilka miesięcy wejdą bowiem w życie przepisy, które pozwolą zacząć życie z czystą kartą.

Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w 2018 r. ogłoszono 6552 upadłości konsumenckie, a wniosków w jej sprawie złożono 12 719. Rok wcześniej było ich 5470, a wniosków – 11 120.

Skomplikowane procedury

Do rzeczników konsumentów przychodzi coraz więcej osób, które nie dają sobie rady ze spłatą zadłużenia.

– Często są to osoby nieporadne życiowo, ofiary oszustów, ale nie tylko. Trafiła do mnie np. samotna matka, która po rozwodzie została sama z kredytem hipotecznym, którego nie była w stanie spłacać – mówi Longina Kaczmarek, rzecznik konsumentów ze Szczecina.

– Często jedynym dla nich wyjściem jest ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Jej przeprowadzenie nie jest jednak proste. Najwięcej problemów przysparzają formularze. Są zbyt skomplikowane, nawet dla prawników, a co dopiero dla ogłaszających upadłość – uważa Kaczmarek.

Czytaj także:

Upadłość konsumencka będzie łatwiejsza - prezydent podpisał ustawę

Będzie prościej

Jest jednak szansa na zmianę. Nowe przepisy w prawie upadłościowym mają uprościć zasady upadłości konsumenckiej. Część weszła w życie we wtorek (8 października), a kolejna zacznie obowiązywać w marcu przyszłego roku.

– Po zmianach upadłość konsumencką będzie mogła ogłosić praktycznie każda osoba fizyczna. Pod warunkiem że celowo nie doprowadziła do swojej upadłości – tłumaczy Piotr Zimmerman, radca prawny specjalizujący się w prawie upadłości.

– Dziś główną przyczyną oddalania przez sądy wniosków o upadłość jest stwierdzenie, że wnioskodawca zadłużył się umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa – wyjaśnia mec. Zimmerman.

– Sądy zaś bardzo różnie interpretują pojęcie „rażące niedbalstwo", czasami w sposób krzywdzący – wyjaśnia Tomasz Konieczny, radca prawny.

– Przykładowo miałem klienta, który płacił alimenty na dwójkę dzieci i brał chwilówki, by regulować swoje zadłużenie z tego tytułu. Sąd doszedł do wniosku, że biorąc tego typu pożyczki, dopuścił się rażącego niedbalstwa, i oddalił jego wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej – mówi mec. Konieczny.

Inna bardzo ważna zmiana dotyczy osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, np. samozatrudnionych.

– Będą mogli skorzystać z upadłości konsumenckiej. Dziś swoją upadłość mogą ogłosić na tych samych warunkach co spółki. Często w ich wypadku nie jest to możliwe, bo nie mają wystarczających środków, by pokryć koszty postępowania. Samo też ogłoszenie upadłości nie prowadzi do automatycznego oddłużenia, dalej na firmie ciążą długi. Po zmianie przepisów znikną te problemy –tłumaczy Tomasz Konieczny.

Bez badania przyczyn

Po zmianach sąd nie będzie już na wstępie badał przyczyn niewypłacalności. Do ogłoszenia upadłości wystarczy samo stwierdzenie, że dłużnik jest niewypłacalny, bo najczęściej oznacza to, że potrzebuje on pomocy w powrocie do normalnego życia. Przyczyna niewypłacalności będzie zbadana dopiero po ogłoszeniu upadłości. Wówczas zostanie podjęta decyzja, czy możliwa jest odmowa oddłużenia. Odmowę ograniczono do celowego działania nakierowanego na trwonienie majątku, a więc zachowania wynikającego ze złej woli dłużnika i prowadzącego do oczywistego pokrzywdzenia wierzycieli (np. zaciągnięcie kredytu ze świadomością braku możliwości jego spłaty i jego wydatkowanie na luksusowe dobra).

Ustalenie innych istotnych uchybień w zachowaniu dłużnika nie będzie wyłączało oddłużenia. Będzie natomiast skutkować wydłużeniem planu spłaty wierzycieli do siedmiu lat, zamiast dzisiejszych maksymalnie trzech lat spłaty dla rzetelnego dłużnika. Nie będzie podlegać umorzeniu np. zadłużenie z alimentów, z rent z tytułu odszkodowania za wywołanie choroby, niezdolności do pracy, kalectwa lub śmierci. Dłużnik będzie mógł zawrzeć porozumienie z wierzycielem bez konieczności składania wniosku o upadłość. Wystarczy, że wystąpi do sądu z odpowiednim wnioskiem i opłaci zaliczkę na koszty postępowania. Będzie to możliwe także już po złożeniu wniosku. Jeśli sąd uzna, że dłużnik ma szansę na porozumienie z wierzycielami, będzie mógł wstrzymać rozpoznanie wniosku o upadłość na okres do sześciu miesięcy. Jeśli porozumienie się nie powiedzie – sąd uruchomi postępowanie upadłościowe. W zawarciu porozumienia pomagać będzie doradca z prowadzonej przez Ministerstwo Sprawiedliwości listy licencjonowanych doradców restrukturyzacyjnych. Wynagrodzeniem będzie prowizja od kwot uzyskanych dla wierzycieli stanowiących element porozumienia. Zdaniem MS rozwiązanie to odciąży sądy, a dłużnikowi da możliwość oddłużenia bez konsekwencji upadłości, np. bez wpisu do rejestru dłużników niewypłacalnych Krajowego Rejestru Sądowego.

Podstawa prawna: niektóre przepisy ustawy z 30 sierpnia 2019 r. (DzU z 2019 r., poz. 1802)

Coraz więcej osób fizycznych decyduje się na ogłoszenie upadłości. I prawdopodobnie będzie ich jeszcze więcej. Za kilka miesięcy wejdą bowiem w życie przepisy, które pozwolą zacząć życie z czystą kartą.

Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że w 2018 r. ogłoszono 6552 upadłości konsumenckie, a wniosków w jej sprawie złożono 12 719. Rok wcześniej było ich 5470, a wniosków – 11 120.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP