W takiej sytuacji pojawia się konflikt interesów, tj. występowanie komornika w dwóch rolach: wierzyciela i funkcjonariusza wymiaru sprawiedliwości. O rozstrzygnięcie tej kwestii zwrócił się do Sądu Najwyższego olsztyński sąd.
Sąd rejonowy uwzględnił skargę dłużnika na czynności komornika i zniósł egzekucję. Wierzyciel (bank) złożył bowiem wniosek o umorzenie egzekucji, co komornik uczynił. Tego samego dnia ustalił jednak koszty za egzekucję na 17,8 tys. zł i obciążył nimi dłużnika, a następnie wezwał go do zapłaty pod rygorem wszczęcia egzekucji kosztów. Sąd uznał, że nie było podstaw do egzekucji, gdyż sprawa została zakończona, komornik nie działa dalej jako organ egzekucyjny, lecz zwyczajny wierzyciel. Do egzekucji stosuje się zaś odpowiednio przepisy o wyłączeniu sędziego, a w tej sprawie komornik pełni dwie funkcje. Ponieważ się nie wyłączył, postępowanie jest nieważne z mocy prawa.
Komornik odwołał się do Sądu Okręgowego w Olsztynie, a ten powziął wątpliwości, czy po prawomocnym umorzeniu egzekucji komornik może egzekwować swoją należność, czy też egzekucję kosztów powinien prowadzić inny komornik sądowy.
– To, że w praktyce te nieściągnięte opłaty egzekwuje pierwotny komornik, wynika jedynie z wieloletniej praktyki, nie ma przepisu nakazującego takie postępowanie – wskazała w uzasadnieniu pytania do SN Agnieszka Żeglarska, sędzia sprawozdawca z SO w Olsztynie. – W takiej sytuacji wątpliwości budzi bezstronność komornika i obiektywność jego czynności. Z drugiej jednak strony wyłączenie komornika skutkowałoby skierowaniem egzekucji do innego komornika, a więc także dodatkowe opłaty egzekucyjne i stratę czasu. Nie byłoby jednak zastrzeżeń do bezstronności komornika – podkreślała sędzia.
Zdaniem profesora Feliksa Zedlera z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu należności egzekucyjne są subsydiarne w stosunku do długu i naturalnie druga egzekucja wyrasta z pierwszej.