Jak podaje Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej Europa na handlu podrobionymi towarami traci 60 mld euro rocznie. A straty Polski według wyliczeń urzędu to 2,2 mld euro i prawie 29 tys. miejsc pracy.
Orężem w walce o oryginalność towarów miała być niedawna nowelizacja prawa własności przemysłowej. Nowe prawo pozwala wystąpić z roszczeniami związanymi z naruszeniem znaków towarowych nie tylko przeciwko osobie, która wprowadza fałszywki do obrotu, ale również przeciwko podmiotowi, z usług którego korzystano przy naruszeniu prawa do znaku. Zmiana ta ma zaś niebagatelne znaczenie dla rynku nieruchomości komercyjnych.
Pośrednik, czyli kto
– Mimo że naruszenie prawa do znaku towarowego jest możliwe w każdej branży, to jednak sprawy z tego zakresu niekoniecznie kojarzą się z rynkiem nieruchomości. W wyniku ostatnich zmian w prawie, które weszły w życie 16 marca 2019 r., a dotyczących m.in. pośredniego naruszenia prawa do znaku towarowego, każdy może znaleźć się w kręgu potencjalnych naruszycieli, w tym np. właściciele galerii handlowych lub placów targowych – wskazuje dr Anna Sokołowska-Ławniczak, rzecznik patentowy z kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy sp.j.
A chodzi o nowe brzmienie art. 296 ust. 3 prawa własności przemysłowej.
– Nowelizacja w zakresie dotyczącym dochodzenia roszczeń w przypadku naruszenia znaków towarowych poszerzyła krąg podmiotów odpowiedzialnych za naruszenie – wyjaśnia Dariusz Piróg adwokat, partner zarządzający Patpol Legal.