Reklama

Haszczyński: Niemieccy siepacze i „polskie obozy”

Walka z kłamliwym określeniem „polskie obozy zagłady" trwa od 13 lat. Wtedy rozpoczęła ją redakcja „Rzeczpospolitej" wraz z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, na którego czele stał Adam Daniel Rotfeld.

Aktualizacja: 22.01.2018 11:48 Publikacja: 21.01.2018 18:30

Haszczyński: Niemieccy siepacze i „polskie obozy”

Foto: 123RF

Przyłączyło się do niej, zazwyczaj społecznie, wielu Polaków w kraju i za granicą. A w sprawie, którą zaraz opiszę, świetną rolę odegrał olsztyński mecenas Lech Obara.

Akcja przeżywała wzloty i upadki. „Polskich obozów" jest mniej niż kiedyś, ale wciąż za dużo. Szczególnie dotkliwe są przypadki użycia tego nieprawdziwego zwrotu w Niemczech, gdzie autorstwo zbrodni Trzeciej Rzeszy nie powinno budzić wątpliwości. Wielka musi tam być też wrażliwość w kwestiach związanych z drugą wojną światową.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Komentarze
Bogusław Chrabota: LGBTQIA+ poczeka lat pięć, a może dziesięć
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Czy będzie wojna niemiecko-polska o Nord Stream?
Komentarze
Marzena Tabor-Olszewska: Przyznaję się. Będę nielegalnie gotować flaki z boczniaka
Komentarze
Estera Flieger: Mazurek o małych i wielkich pięknach
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Trump ostatecznie przechodzi na stronę Ukrainy? Tego się boi Putin
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama