Liege-Bastogne-Liege to wyścig-monument, jedna z najbardziej prestiżowych kolarskich „jednodniówek”. Dla Alaphilippe’a był to pierwszy start w tęczowej koszulce mistrza świata. Francuz jechał świetnie, to on zainicjował atak na ostatnim podjeździe i pomógł okroić grupkę faworytów, ale na ostatnich metrach poczuł się zbyt pewnie, rozkładając ręce w geście triumfu.

Roglić, choć nie jest sprinterem, walczył do końca i wyprzedził rywala o grubość opony. Trzeci był Szwajcar Marc Hirschi (Team Sunweb), którego Alaphilippe potrącił, ruszając do sprintu. Czwarty linię mety minął Słoweniec Tadej Pogacar (UAE-Team Emirates).

Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers) uciekał i jeszcze dziesięć kilometrów przed metą był w sześcioosobowej czołówce. Najpierw kontakt z najlepszymi stracił jednak Kanadyjczyk Michael Woods (EF Pro Cycling), a później tempa nie wytrzymał Polak. Nasz kolarz ostatecznie dotarł do mety na dziesiątym miejscu.