Tegoroczny Marsz Pamięci w odróżnieniu od poprzednich rocznic nie będzie trwał jeden dzień, a prawie dwa miesiące. Począwszy od 22 lipca do 21 września, czyli w okresie nawiązującym do wielkiej akcji likwidacyjnej getta warszawskiego latem 1942 roku, będzie można indywidualnie przejść symboliczną trasę "od śmierci do życia" rozpoczynającą się pod pomnikiem Umschlagplatz, a kończącą się obok kamienicy przy ul. Chłodnej 20 w Warszawie, gdzie do śmierci mieszkał Adam Czerniaków.
Czerniaków był pedagogiem, działaczem społecznym i publicystą, radnym miejskim Warszawy, senatorem RP, który w warszawskim getcie Warszawy pełnił funkcję prezesa Judenratu. „Żądają ode mnie, bym własnymi rękami zabijał dzieci mego narodu. Nie pozostaje mi nic innego, jak umrzeć" - napisał on w liście pożegnalnym do żony. W drugim dniu akcji likwidacji getta Czerniaków popełnił samobójstwo. Jak przypominają organizatorzy Marszu „był to wyraz jego protestu i bezsilności wobec wywożenia w nieznane na śmierć mieszkańców getta, w tym szczególnie małych sierot".
- Mimo różnych ocen jego osoby spełnił swój obowiązek. Gestem samobójstwa wykrzyczał światu tragedię jaka działa się na terenie Polski – podkreśla, prof. Paweł Śpiewak dyrektor ŻIH.
Na zakończenie Marszu będzie można przywiązać Wstążki Pamięci z imionami zamordowanych warszawskich Żydów do specjalnie stworzonej instalacji, która zostanie udostępniona w siedzibie Fundacji Archeologia Fotografii znajdującej się w kamienicy przy ul. Chłodnej 20.
- Jak co roku na wstążkach notujemy imiona tych, którzy zginęli. Ja wybrałem dla siebie imię Szaul związane z pierwszym królem Izraela, ale najważniejsi są ci niemi, bezsilni bohaterowie getta, którzy zginęli bezimiennie, zgięli w dołach zapomnienia zagazowani przez Niemców w obozie Treblinka – przypomina prof. Śpiewak.