Rosja zrównała Jana Nowaka-Jeziorańskiego z Adolfem Hitlerem

Sąd w Petersburgu uznał, że rozważania Polaka na temat Europy Wschodniej są ekstremistyczne.

Publikacja: 24.08.2017 19:09

Rosja zrównała Jana Nowaka-Jeziorańskiego z Adolfem Hitlerem

Foto: Fotorzepa, Anna Pietuszko

W Sądzie Rejonowym rozstrzygnęły się w środę wieczorem losy wydanego w 2015 roku zbioru artykułów i wywiadów Jana Nowaka-Jeziorańskiego „Rozważania o Wschodzie" z lat 1991–2003.

Opublikowana ze środków Instytutu Polskiego w Petersburgu książka nie dotrze do rosyjskich czytelników. Sąd zaakceptował postulaty prokuratorów, którzy twierdzili, że publikacje Jeziorańskiego zawierają treści ekstremistyczne i muszą zostać zakazane na terenie Federacji Rosyjskiej. Wszystko odbywa się w ramach „obrony wartości duchowych i moralnych wielonarodowościowej Rosji".

Analizę treści publikacji miały przeprowadzić rosyjski resort sprawiedliwości, Petersburski Uniwersytet Państwowy oraz Państwowy Rosyjski Uniwersytet Pedagogiczny im. Gercena. Wpływowy rosyjski dziennik „Kommiersant", powołując się na treści tych analiz, podaje, że chodzi o „niedokładną interpretację wydarzeń historycznych".

Prokuratorzy zarzucili, że w publikacjach Jeziorańskiego Rosja została przedstawiona „jako państwo, w którym często dochodziło do brutalnych przestępstw".

Rosyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości nie spodobało się również to, że autor stawia zarzuty radzieckim przywódcom Stalinowi i Andropowowi. Ale to nie wszystko. – Niezadowolenie prokuratorów wywołały nieprawdziwe stwierdzenie dotyczące prezydenta Rosji Władimira Putina, że jest człowiekiem wiernym przestępczym tradycjom KGB – pisze „Kommiersant". W swoich felietonach Jeziorański m.in. krytykował Kreml za wojnę w Czeczenii oraz za odsłonięcie w Moskwie tablicy pamiątkowej byłego szefa KGB Jurija Andropowa.

Sąd postanowił wpisać książkę polskiego politologa, publicysty, a w czasie wojny kuriera rządu polskiego w Londynie, na listę zakazanych w Rosji materiałów ekstremistycznych. A to oznacza, że publikacje Jeziorańskiego wrzucono do jednego worka m.in. z książką Adolfa Hitlera „Mein Kampf" oraz materiałami rozpowszechnianymi przez tak zwane Państwo Islamskie. Rosyjscy czytelnicy nie będą mogli się do tego odnieść, ponieważ cały nakład został skonfiskowany przez tamtejszą policję jeszcze w lutym 2016 roku. Wtedy petersburska organizacja Russkij Put (Rosyjski Szlak) pierwsza znalazła tam „treści ekstremistyczne" i złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Poza tym organizacja dopatrzyła się w książce „próby rehabilitacji nazizmu".

– To tak zwani nacjonaliści na zawołanie, którzy pracują ze służbami. Nie mamy wątpliwości, że jest to decyzja polityczna. W sądzie się dowiedzieliśmy, że Federalna Służba Bezpieczeństwa zleciła sporządzenie opinii na temat książki jeszcze przed tym, nim działacze tej organizacji złożyli zawiadomienie do prokuratury – mówi „Rzeczpospolitej" Tatiana Kosinowa, szefowa petersburskiego wydawnictwa Kogita, które wydało „Rozważania o Wschodzie".

Co ciekawe, wcześniej Śledczy Komitet Rosji kilkukrotnie odmawiał wszczęcia postępowania karnego w sprawie publikacji. Ale w czerwcu rosyjski wymiar sprawiedliwości nagle zmienił zdanie i prokuratura sprawę przekazała do sądu.

– Chodzi o obecny stan stosunków polsko-rosyjskich. W mediach rządowych Polska jest przedstawiana w bardzo negatywny sposób. Nasze władze odgrodziły się murem od świata – mówi „Rzeczpospolitej" Siergiej Mitrochin, jeden z liderów opozycyjnej partii Jabłoko.

– W ramach walki z ekstremizmem rządzący walczą ze wszystkim, co nie jest po ich myśli – dodaje.

Oskarżając Jeziorańskiego o „próbę rehabilitacji nazizmu", władze w Moskwie nie zauważyły zjazdu skrajnie prawicowych organizacji, m.in. z Niemiec, Włoch, Finlandii, Grecji i Bułgarii, który w 2015 roku w Petersburgu zorganizowała partia Rodina. – Ukarano ludzi, którzy przeciwko temu protestowali – mówi Mitrochin.

W Sądzie Rejonowym rozstrzygnęły się w środę wieczorem losy wydanego w 2015 roku zbioru artykułów i wywiadów Jana Nowaka-Jeziorańskiego „Rozważania o Wschodzie" z lat 1991–2003.

Opublikowana ze środków Instytutu Polskiego w Petersburgu książka nie dotrze do rosyjskich czytelników. Sąd zaakceptował postulaty prokuratorów, którzy twierdzili, że publikacje Jeziorańskiego zawierają treści ekstremistyczne i muszą zostać zakazane na terenie Federacji Rosyjskiej. Wszystko odbywa się w ramach „obrony wartości duchowych i moralnych wielonarodowościowej Rosji".

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Przemyt i handel, czyli jak Polacy radzili sobie z niedoborami w PRL