Mijający rok nie jest dobry dla krajowych producentów obuwia. Najpierw gigant CCC z Polkowic, a teraz lubelski Protektor ogłosiły, że opracują nowe strategie biznesowe.
Czytaj także: Sklepy CCC nie najlepiej zaczęły 2019 rok
Przestrzelone prognozy
Protektor produkuje obuwie dla służb mundurowych, pracowników zakładów przemysłowych czy lekarzy. Rozbudowuje ofertę dla konsumentów. – Przeanalizowaliśmy wyniki III kwartału i na ich bazie strategia została odwołana – powiedział nam Tomasz Malicki, prezes Protektora, po tym gdy w środę management lubelskiego producenta odwołał kilkuletni plan przygotowany przez poprzedników.
Malicki jest prezesem Protektora od sierpnia. Wcześniej kierował Gino Rossi, które dziś jest w grupie CCC. Malicki w schedzie po swoim poprzedniku Andrzeju Wojciechowskim dostał dokument przewidujący m.in. skokową poprawę wyników spółki – w latach 2017–2023 miały się podwoić.
Jednak wstępne dane za trzy kwartały br. pokazują, że tegoroczne założenia dla grupy, na którą składają się fabryki w Mołdawii i Lublinie oraz niemiecka marka Abeba, nie zostaną dotrzymane. Przewidywały, że grupa zakończy rok z 126 mln zł przychodu i 23 mln zł zysku operacyjnego powiększonego o amortyzację (EBITDA).Tymczasem po trzech kwartałach jest to odpowiednio 75,4 mln zł (prawie 6 proc. mniej niż rok wcześniej) i 6,3 mln zł (nieco więcej niż przed rokiem). Malicki pytany, który element w największym stopniu przyczynił się do odwołania strategii, wskazał, że założenia co do tempa ograniczenia kosztów komponentów obuwia były zbyt optymistyczne. – Z różnych względów, m.in. takich jak konieczność przeprowadzenia testów czy uzyskania atestów, to proces wymagający czasu – tłumaczy Malicki. Według niego w strategii zabrakło elementów dotyczących rozwoju produktu, w tym wprowadzania nowych linii obuwia do portfela firmy.