Internetowi łowcy okazji, których w środę 14 bm skusiła specjalna 30 proc. promocja w sklepach Tchibo, do wczesnego popołudnia musieli obejść się smakiem. Tak jak Joanna, mama dwójki maluchów, która korzystając z wczesnej pobudki dzieci tuż po 7 rano usiadła przed laptopem. Wyszukała w sklepie internetowym sieci kilka drobiazgów i próbowała złożyć zamówienie. Bez skutku. Kilkakrotnie wpisywała dane, próbowała się logować i wracała do punktu wyjścia, czyli wykazu koszyka z zakupami. Po 10.00 dała sobie spokój z Zakręconą Środą.

Niżej podpisana też sprawdziła, jak to działa. Nie działało. Nie dawało się też dobić na infolinię Tchibo- zablokowaną najwyraźniej przez sfrustrowanych klientów. Powiodła się natomiast próba dodzwonienia do jednego ze sklepów sieci w Warszawie- gdzie w normalnych warunkach można też złożyć zamówienie online. Sprzedawczyni wyjaśniła jednak, że w środę tę opcją wyłączono.

Zwróciłam się więc po wyjaśnienia do Tchibo, skąd wczesnym popołudniem udało się uzyskać wyjaśnienie Barbary Kowalik-Kamińskiej, dyrektor marketingu sieci. Potwierdziła (czego doświadczył każdy próbujący coś zamówić), że w godzinach porannych pojawiły się duże utrudnienia w działaniu strony tchibo.pl. - W Polsce trwa promocja „Zakręcona Środa" obowiązująca w sklepach stacjonarnych Tchibo i na tchibo.pl. Od samego rana nasi pracownicy dokładają starań, aby strona jak najszybciej odzyskała pełną funkcjonalność- wyjaśnia dyrektor przepraszając za utrudnienia klientów sieci i zachęcając ich do skorzystania z promocji w sklepach stacjonarnych Tchibo. Tam jednak można było w środę wybierać z bieżącego asortymentu – bo zamówienia online były zablokowane.

Jak wyjaśnia Paweł Dąbrowa, odpowiedzialny za komunikację firmy w social mediach, to lekcja z ubiegłorocznej promocji, po której sklepy stacjonarne sieci zostały zapchane falą przesyłek do odbioru na miejscu. Zapewnia natomiast, że po południa strona internetowa Tchibo znów była dostępna dla amatorów promocyjnych zakupów.