W pozwach składanych w amerykańskim sądzie handlu międzynarodowego kierują zarzuty wobec przedstawiciela ds. handlu, Roberta Lighthizera oraz urzędu celnego i ochrony granic, kwestionują w nich bezprawną ich zdaniem eskalację wojny handlowej z Chinami poprzez nałożenie trzeciej i czwartej grupy stawek celnych, znanych jako Lista 3 (25 proc. cła od importu za ok. 200 mld dol.) i Lista 4A (stawka 7,5 proc. od towarów za 120 mld dol.) — pisze Reuter.

Firmy o różnorodnym rodzaju działalności twierdzą w tych pozwach, że administracja Trumpa nie potrafiła wprowadzić ceł w ramach wymaganego okresu 12 miesięcy i nie dotrzymała procedur administracyjnych. Zarzuca się jej także „bezgraniczną i nieograniczoną wojnę handlową, która szkodzi towarom za miliardy dolarów sprowadzanym z ChRL przez importerów w Stanach Zjednoczonych" -- stwierdził np. w pozwie producent podzespołów samochodowych Dana Corp.

Inny pozew twierdzi, że administracja nie może wprowadzać ceł na towary importowane z Chin „z powodów nie związanych z nieuczciwą polityką dotyczącą własności intelektualnej i praktykami, które początkowo badała". Home Depot w swym pozwie wytyka cło na maty bambusowe, wiertarki bezprzewodowe i wiele innych wyrobów z Chin, Walgreen z Walgreen Boots Alliance skarży się na wyższe cło „za sezonowe nowości, artykuły imprezowe i pierwszej pomocy, materiały biurowe, podstawowe agd".

15 września Światowa Organizacja Handlu uznała, że władze USA naruszyły światowe przepisy o handlu nakładając cła na towary z Chin. Administracja twierdzi kolei, że cła są uzasadnione, bo Chiny. kradną własność intelektualną i zmuszają firmy amerykańskie do transferowania technologii do Chin w zamian za dostęp do rynków tego kraju.