Podmioty handlu detalicznego np. Tesco uprzedzały, że rozstanie z Unią 31 października bez umowy przejściowej stworzy dodatkowe problemy w imporcie świeżych produktów, bo magazyny będą zapełniane przez okresem świąt. Branża zatrudniająca na Wyspach ponad 400 tys. ludzi uważa brexit za największe wyzwanie od czasu II wojny światowej, większe od dwóch poprzednich kryzysów takich jak BSE w latach 80. i 90. oraz skandal z koniną w 2013 r.
- Nie będziemy głodować, ale dojdzie do braków świeżej żywności i niektórych specjalistycznych dodatków. Trochę trudno to przewidywać — powiedział Reuterowi dyrektor generalny Federacji Żywności i Napojów (FDF), Tim Rycroft. — Ze względu na to, że artykuły spożywcze są bardzo często nietrwałe i mogą krótko leżeć na sklepowych półkach, spodziewamy się selektywnych braków w tygodniach i miesiącach po twardym brexicie. Dojdzie do braków i wzrostu cen — dodał.
Problem w tym, że brexit może zmienić wszystko albo nic. Przed pierwotnym terminem 29 marca supermarkety i detaliści wydali miliony funtów na przygotowania do rozstania, pracowano z dostawcami nad zwiększeniem zapasów towarów bez zawartości wody (makarony), wody mineralnej w butelkach i papieru toaletowego.
Po 3 latach dyskusji o brexicie nadal nie wiadomo, na jakich warunkach W. Brytania wyjdzie z Unii, a opcje są różne, od umowy w ostatniej chwili, kolejnego odroczenia terminu po pełen goryczy rozwód komplikujący handel.
Brexit na Halloween
Wraz ze zbliżaniem się zimy W. Brytania staje się bardziej zależna od importu żywności, więc twardy brexit na Halloween może jeszcze bardziej zakłócić przygotowania.